Łukaszenka podpisał tajemniczy dekret. Dotyczy stanu wojennego

Wiktor Kazanecki

Oprac.: Wiktor Kazanecki

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
1,2 tys.
Udostępnij

Białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka złożył podpis pod dekretem regulującym, jak państwowe instytucje mają funkcjonować, gdyby w kraju wprowadzono stan wojenny. Umożliwia on m.in. nadawanie stopni wojskowych rządowym urzędnikom. Mińsk przyjmuje takie zasady, mierząc się jednocześnie z perspektywą zaostrzenia zachodnich sankcji, czego zwolennikiem jest premier Donald Tusk.

Alaksandr Łukaszenka. Zdjęcie ilustracyjne
Alaksandr Łukaszenka. Zdjęcie ilustracyjneAnton Vaganov/Associated PressEast News

O tym, że Alaksandr Łukaszenka podpisał nowy dekret, napisała białoruska państwowa agencja Biełta.

Dokument nazywający się "O przejściu organów państwowych i innych instytucji w tryb pracy w warunkach czasu wojny" ma w założeniu ustalać, jak m.in. urzędy czy służby mają "efektywnie" funkcjonować, gdyby zaistniało zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.

Białoruś. Alaksandr Łukaszenka z nowym dekretem

Treść dekretu nie została upubliczniona, ale Biełta uściśliła, że zapewnia on "skuteczne współdziałanie" różnych instytucji "z uwzględnieniem zmian warunków wojskowo-politycznych". Ma on dotyczyć m.in. Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego, w którym zasiadają wysłannicy z różnych regionów kraju, izb Zgromadzenia Narodowego (parlamentu) oraz sądów: Konstytucyjnego i Najwyższego.

Agencja podkreśliła, że dokument przyjęty przez Łukaszenkę daje możliwość nadawania stopni wojskowych szefom poszczególnych rządowych organów oraz "szeregu organizacji", gdyby na Białorusi wprowadzono stan wojenny.

Niezależna od Mińska stacja Biełsat uściśliła, że w tym kraju urzędnicy - w razie zagrożenia - stają na czele lokalnych struktur Obrony Terytorialnej.

Dekret Łukaszenki. W tle słowa Donalda Tuska

Podpis dyktatora pod dekretem pojawia się mniej więcej w tym samym czasie, gdy polski premier Donald Tusk, wizytujący Wilno, mówił w poniedziałek, że konieczne jest zaostrzenie restrykcji wobec reżimu Łukaszenki. Na konferencji ze swoją litewską odpowiedniczką Ingridą Szimonyte nie wykluczał, że Sejm RP przyjmie uchwałę wzywającą do pełnych sankcji na produkty rolne z Rosji i Białorusi.

- Jestem przekonany, że wspólna europejska decyzja będzie bez porównania skuteczniejsza niż indywidualne decyzje państw regionu. Rozumiem je, ale wolałbym, żebyśmy wspólnie, jako cała Unia Europejska, podjęli decyzje o sankcjach na Rosję i Białoruś, dotyczących produktów żywnościowych i rolnych - dodał.

Tusk argumentował, że europejski rynek rolny jest destabilizowany właśnie przez białoruskie i rosyjskie dostawy. Jak podkreślił, jest potrzeba "bardziej efektywnej ochrony europejskiego, litewskiego, polskiego rynku rolnego, rynku produktów spożywczych".

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Przejdź na