Alaksandr Łukaszenka nie pojawił się na państwowych uroczystościach. 14 maja w Białorusi obchodzony jest Dzień Flagi, Herbu i Hymnu Państwowego. W tym roku święto odbyło się pierwszy raz na mocy zmian w dekrecie dokonanych przez Łukaszenkę. W Mińsku odbyły się uroczystości z tego powodu, jednak przywódca kraju nie pojawił się na nich osobiście, jedynie zamieścił na swojej oficjalnej stronie "gratulacje". Premier Roman Gołowczenko przemawiał w jego imieniu. Alaksandr Łukaszenka: Problemy zdrowotne Brak osobistego udziału dyktatora w uroczystościach może świadczyć o pogorszeniu jego stanu zdrowia. Oficjalnie nie wydano żadnych oświadczeń w tej sprawie. Jednak 13 maja wieczorem kolumna samochodów białoruskiego przywódcy przybyła do Republikańskiego Klinicznego Centrum Medycznego Łukaszenki. Szpital został zamknięty, a drogi do niego zablokowane i zabezpieczone przez funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Alaksandr Łukaszenka nie wystąpił publicznie od czasu uroczystości w Moskwie 9 maja. Białoruski dyktator podczas obchodów Dnia Zwycięstwa wyglądał na wyraźnie chorego. Dziennikarze dostrzegli na przegubie ręki Łukaszenki bandaż. Do Grobu Nieznanego Żołnierza musieli go przenieść ochroniarze Putina, ponieważ nie miał siły przejść nawet 300 metrów. Łukaszenka nie wziął udziału w uroczystościach Przywódca Białorusi nie wygłosił także przemówienia na uroczystości 9 maja, pierwszy raz od 29 lat. Eksperci nie wykluczali, że Łukaszenka mógł zostać otruty. Jednak wielu uważało, że jest po prostu chory. Białoruski dziennikarz Siarhiej Pielasa mówił w rozmowie z Marcinem Janem Orłowskim na antenie "Kanału Politycznego" o widocznych schorzeniach przywódcy. - Alaksandr Łukaszenka ma problemy ze zdrowiem i widać to na nagraniach. Jego służba prasowa, rzeczniczka prasowa starają się tak dobierać wideo, żeby nie było tego widać. Wiadomo, że ma problem z jedną z nóg, pewnie bardziej z kolanem. Za każdym razem, kiedy wspina się na schody to jest to wyraźnie widoczne - powiedział dziennikarz. Łukaszenka przybiera także na wadze. Niektórzy komentatorzy zauważają, że może być to konsekwencja rozwiniętej cukrzycy.