UE i NATO oskarżają prezydenta Aleksandra Łukaszenkę o wykorzystywanie migrantów jako narzędzia nacisku na Zachód. Nowa runda sankcji ma być wymierzona w białoruskich urzędników, którzy według UE zorganizowali napływ migrantów w odwecie za sankcje nałożone na Mińsk za łamanie praw człowieka. Jak donosi Reuters, w środę 27 ambasadorów UE ma formalnie zgodzić się, że rosnąca liczba migrantów wzdłuż granicy białorusko-polskiej stanowi "wojnę hybrydową" i może służyć jako podstawa prawna do nałożenia sankcji. "Białoruś odrzuca wszelkie zachodnie oskarżenia" Mińsk zaprzecza takim operacjom i odrzuca wszelkie zachodnie oskarżenia. "Sankcje nałożone na wyższych urzędników jak dotąd nie były skuteczne w osłabianiu rządów Łukaszenki, który sprawuje władzę od 1994 roku i jest bliskim sojusznikiem Moskwy" - zwraca uwagę agencja. - Państwa UE rozważają również rozszerzenie sankcji gospodarczych nałożonych na Białoruś w lipcu - poinformowali dyplomaci. Piąty pakiet dotyczący zamrożenia aktywów i zakazu podróżowania dla białoruskich urzędników państwowych i przedsiębiorstw byłby ostatnią reakcją UE na pogarszający się spór z Białorusią. Urzędnicy UE, w tym przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, wzywają do jeszcze ostrzejszych środków, w tym wobec międzynarodowych linii lotniczych oskarżonych o przewożenie migrantów do Mińska, którzy są następnie przewożeni na białoruską granicę. Zakaz dla linii lotniczych Belavia - Minister spraw zagranicznych Władimir Makiej, który bronił Białorusi na wrześniowym Zgromadzeniu Ogólnym Organizacji Narodów Zjednoczonych, jest jednym z wysokich rangą urzędników, który zostanie ukarany, ponieważ jego ministerstwo jest oskarżone o wydawanie białoruskich wiz obywatelom spoza UE, w szczególności Syryjczykom i Irakijczykom - powiedzieli dyplomaci. UE zakazała państwowym liniom lotniczym Belavia dostępu do przestrzeni powietrznej i lotnisk UE po tym, jak Mińsk zmusił do lądowania samolot Ryanair w celu aresztowania dziennikarza opozycji białoruskiej. Teraz bezpośrednie sankcje nałożone na linię lotniczą uniemożliwiłyby jej leasingowanie samolotów od firm irlandzkich, rumuńskich i duńskich. W UE toczy się jednak debata na temat tego, czy sankcje powinny dotyczyć tylko nowych umów najmu, czy istniejących. "Więcej sankcji w tym miesiącu spowodowałoby, że całkowita liczba osób objętych zamrożeniem aktywów i zakazem podróżowania na Białorusi do prawie 200 osób - w tym Łukaszenki i jego synów - oraz kilkunastu instytucji i firm" - zwraca uwagę Reuters. Premier: Wniesiemy o sankcje wobec Białorusi - Na najbliższym szczycie UE wniesiemy o sankcje wobec Białorusi - poinformował we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Jak podkreślił, możliwe jest nie tylko poszerzenie listy osób z tego kraju z brakiem wstępu na teren UE, ale również sankcje gospodarcze. We wtorek wieczorem premier odpowiadał w Sejmie na pytania posłów dotyczące sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Część z nich dotyczyła możliwości poszerzenia sankcji wobec Białorusi. - Prezydent zaproponował, żeby natychmiast doprowadzić do wstrzymania możliwości lotów nad niebem europejskim przez te linie lotnicze, które prowadzą akcję transportu (migrantów - red.). I my się będziemy o to bardzo mocno starać - poinformował. - Wczoraj mówiłem o tym przewodniczącej (KE Ursuli) von der Leyen, jutro przewodniczącemu (Rady Europejskiej - red.) Charlesowi Michelowi - dodał. Jak wskazał, sprawa stawiana była na forum Rady Europejskiej już wcześniej, jednak ta "nie bardzo była chętna podjąć ten temat". Premier: Jeśli chodzi o dalsze blokady gospodarcze, blokady transportowe, jesteśmy gotowi Premier poinformował jednocześnie, że Polska wystąpi o zaostrzenie sankcji wobec Białorusi na najbliższym posiedzeniu Rady. - Ale ja też zawnioskowałem i jutro to powtórzę (...), żeby nie czekać na grudzień, tylko - jeśli nie da się wcześniej spotkać fizycznie - spotkać się w formie wideokonferencji i tam na pewno ten punkt podniosę - przekazał Morawiecki. Jak dodał, propozycja sankcji będzie mogła wpłynąć na polskich przedsiębiorców, bo mowa będzie nie tylko o zakazach wjazdów do UE, ale również o sankcjach gospodarczych. - Jeśli chodzi o dalsze blokady gospodarcze, blokady transportowe, jesteśmy gotowi - i niech słyszy to także reżim Łukaszenki - na eskalację tego typu. Trzymamy w odwodzie kolejne sankcje gospodarcze. Jeśli nie na poziomie Unii, będziemy je wdrażać również my na naszej długiej dość granicy z Białorusią. Jesteśmy na to gotowi - powiedział premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do pytania o podejmowane działania odwetowe wobec Białorusi. Szef polskiego rządu zwrócił także uwagę, że w kwestii migracji Bruksela zmieniła swoje zdanie o 180 stopni. - 5-6 lat temu była za przyjmowaniem kilkudziesięciu, kilkuset tysięcy, milionów migrantów - co zresztą nastąpiło - mówił, dodając, że dopiero później nastąpiła zmiana zbieżna z tym, co na temat migracji mówił polski rząd. Premier odniósł się również do niektórych komentarzy parlamentarzystów, m.in. słów szefa koła Konfederacji Jakuba Kuleszy, który ocenił, że rząd postawił na granicy "siatkę na kijach od szczotki". - Panie pośle, to jest dobre zabezpieczenie na ten moment, zresztą znakomicie odbudowywane. W ciągu jednej nocy te dziury - uczynione przez tę akcję szturmu - zostały naprawione (...) To jest skuteczna zapora, a budujemy jeszcze skuteczniejszą - powiedział Morawiecki. Premier: Chcemy zdecydowanej akcji wobec białoruskich linii lotniczych - Chcemy zaostrzyć sankcje wobec Białorusi; rozmawiamy z partnerami w UE na temat zdecydowanej akcji wobec linii lotniczych, które transferują migrantów z Bliskiego Wschodu - powiedział we wtorek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. - (...) Czy chcemy zaostrzyć sankcje? Jak najbardziej tak.(..) To pytanie przewijało się kilkanaście razy. Wszystkim w związku z tym odpowiadam - że jak najbardziej tak - kontynuował premier. Premier podkreślił, że szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau oraz szef MSWiA Mariusz Kamiński "rozmawiają ze swoimi odpowiednikami w UE właśnie po to, by przeprowadzić zdecydowaną akcję w związku z liniami lotniczymi, które są używane dla potrzeb transferu osób z krajów Bliskiego Wschodu". Jak dodał, rozmawiał o tym w poniedziałek z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, a w środę będzie rozmawiał z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem. - Jutro dojdzie do takiego spotkania - zaznaczył Morawiecki.