"Grupa Wagner prawdopodobnie zmierza w kierunku procesu redukcji i rekonfiguracji, głównie w celu zaoszczędzenia na kosztach wynagrodzeń pracowników w czasie presji finansowej" - podaje brytyjskie ministerstwo. Kto finansuje wagnerowców na Białorusi? Wskazano, że pojawia się "realna możliwość" na to, że po jednodniowym marszu na Moskwę Jewgienija Prigożyna, "Kreml nie finansuje już grupy". Brytyjskie MON oceniło, kto może teraz finansować najemników. "Jeśli Rosja nie płaci już Grupie Wagnera, drugim najbardziej prawdopodobnym płatnikiem są władze białoruskie. Jednakże duże siły byłyby znaczącym i potencjalnie niepożądanym drenażem skromnych białoruskich zasobów" - podano. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Grupa Wagnera na Białorusi: Sprzeczne doniesienia, plany dyktatora Z kolei w czwartek amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), powołując się na źródła w Rosji podał, że wagnerowcy wycofują się z Białorusi. Jak wskazywano, białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka miał odmówić finansowania najemników z Grupy Wagnera, gdy dowiedział się, że Rosja nie będzie ich opłacać. Według źródła na Białorusi pozostanie jedynie niewielka grupa instruktorów, która zajmie się szkoleniem białoruskich żołnierzy. Kilka dni wcześniej ISW podawało, że białoruski dyktator na początku sierpnia ogłaszał, że chce zatrzymać Grupę Wagnera w swoim kraju. Łukaszenka planował wykorzystanie najemników do stworzenia podwalin białoruskiej "armii kontraktowej". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!