Claudia Sheinbaum zdobyła od 58,3 proc. do 60,7 proc. głosów - zgodnie z pierwszymi szacunkowymi wynikami podanymi przez meksykański organ wyborczy. Będzie to najwyższy odsetek głosów uzyskanych przez kandydata w demokratycznej historii Meksyku. Jej przeciwniczka w wyborach, kandydatka opozycji Xochitl Galvez, zdobyła od 26,6 proc. do 28,6 proc. głosów. Urodzona w 1962 r. Sheinbaum jest pierwszą kobietą, która wygrała wybory powszechne w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Kanadzie. Startowała z ramienia lewicowej partii Morena (Partia Odrodzenia Narodowego), na czele której stoi jej mentor, ustępujący prezydent Andrés Manuel López Obrador. Meksyk. Kim jest Claudia Sheinbaum? Przed zaangażowaniem się w politykę Claudia Sheinbaum skupiała się na karierze naukowej. Pracowała jako klimatolożka - z wykształcenia jest fizyczką i inżynierką energetyki. W 2007 r. dołączyła do Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. W tym samym roku zespół otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla. Jest to ciało doradcze, utworzone w 1988 na wniosek ONZ. W czasie studiów w latach 80. angażowała się w liczne protesty, m.in. w strajk głodowy w ramach wsparcia Koalicji Robotniczej, Chłopskiej i Studenckiej przeciw oszustwom wyborczym w stanie Oaxaca. Sheinbaum była pierwszą kobietą i pierwszą osobą pochodzenia żydowskiego, która została wybrana na głowę miasta Meksyk. Piastowała to stanowisko od 2018 roku. W czerwcu 2023 r. zrezygnowała, by ubiegać się o nominację w wyborach prezydenckich. Polityczka deklaruje feministyczne poglądy. Jest też zwolenniczką praw osób LGBT. Gdy była burmistrzynią Meksyku, stworzyła neutralną płciowo politykę dotyczącą mundurków szkolnych. Agencje podkreślają, że Sheinbaum stanie na czele kraju znanego z kultury "macho", kojarzonego z bardziej tradycyjnymi rolami kobiet w społeczeństwie. Meksyk zamieszkuje druga co do wielkości populacja katolicką na świecie (zaraz po Brazylii). Meksyk. Krwawa kampania W minionych wyborach w Meksyku, oprócz najważniejszego fotela, do zdobycia było ponad 20 000 stanowisk w kongresie i na szczeblu lokalnym. Walka o te stanowiska przyczyniła się do rozlewu krwi podczas kampanii. "Grupy przestępcze chciały wykorzystać lokalne wybory jako okazję do przejęcia władzy" - podkreśla "The Washington Post". Analitycy twierdzą, że kartele narkotykowe i inne grupy przestępcze zwiększyły swoją kontrolę dzięki polityce Andresa Manuela Lópeza Obradora, zwanej "uściski, nie kule" ("abrazos no balazos") - pisze amerykański dziennik. Polityka ta polega na zwalczania społecznych przyczyn przemocy. Jak twierdzą przeciwnicy Lopeza Obradora, w praktyce wielokrotnie ulegał on grupom przestępczym. Wskaźniki liczby zabójstw w Meksyku utrzymują się nadal na wysokim poziomie. W czasie kampanii zanotowano ponad 750 ataków na osoby związane z wyborami. Zginęło 236 osób, w tym 38 kandydatów startujących w wyborach. Podczas niedzielnych wyborów zabito dwie osoby w lokalach wyborczych w stanie Puebla. Meksyk. Claudia Sheinbaum i polityka zagraniczna Prezydentura Claudii Sheinbaum, już na samym starcie naznaczona rozlewem krwi, postawi przed nią wiele wyzwań, nie tylko związanych z polityką wewnętrzną. - Jeśli Sheinbaum nie zobowiąże się do dokonania przełomowych inwestycji w poprawę działań policji i ograniczenie bezkarności, prawdopodobnie będzie miała trudności z osiągnięciem znaczącej poprawy ogólnego poziomu bezpieczeństwa - powiedział agencji Reutera Nathaniel Parish Flannery, niezależny analityk ryzyka politycznego w Ameryce Łacińskiej. Przed nową prezydentką także napięte negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie napływu migrantów ze Stanów Zjednoczonych do Meksyku i współpracy w zakresie handlu narkotykami w czasie, gdy w Stanach Zjednoczonych trwa epidemia fentanylu. Negocjacje będą jeszcze trudniejsze, jeśli w listopadzie prezydenturę w USA zdobędzie Donald Trump. Zapowiedział on m.in. mobilizację sił specjalnych do walki z kartelami - podkreśla Reuters. Z kolei w kraju nadal istnieje poważny problem niedoboru energii elektrycznej i wody. Sheinbaum będzie również musiała zmierzyć się z problemem państwowego giganta naftowego, firmy Pemex, który jest bardzo zadłużony. Prezydentka zaprzecza twierdzeniom opozycji, że będzie "marionetką" Lopeza Obradora. Zobowiązała się jednocześnie do kontynuowania wielu jego polityk, w tym tych, które pomogły najbiedniejszym Meksykanom - podkreśla Reuters. Źródło: Reuters, The Guardian, The Washington Post Anna Nicz Chcesz porozmawiać z autorką? Napisz: anna.nicz@firma.interia.pl ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!