W poniedziałek wieczorem w mediach społecznościowych izraelskiej armii pojawiło się oświadczenie, w związku z przygotowaniami do potencjalnego ataku ze strony Teheranu. "Szef sztabu, generał dywizji Herzi Halevi, przeprowadził dziś ocenę sytuacji i zatwierdził plany dla różnych scenariuszy" - czytamy. Izrael szykuje się na zagrożenie z Iranu. Jest oświadczenie armii W spotkaniu uczestniczyli m.in. zastępca szefa sztabu, szef wywiadu wojskowego, szef Dowództwa Północnego, szef Sił Powietrznych, szef Dowództwa Frontu Krajowego oraz inni wysocy rangą oficerowie. Tego samego dnia Iran wydał depeszę NOTAM do pilotów statków powietrznych, w której ostrzegł, by te omijały przestrzeń powietrzną nad centrum, zachodem i północnym zachodem kraju - co wielu komentatorów wzięło za zapowiedź potencjalnego ataku. Wcześniej Teheran zapowiedział, że choć nie chce eskalacji w regionie, musi "wymierzyć karę" Izraelowi. Chodzi o niedawny zamach na przywódcę palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas Ismaila Hanije - o czym poinformował w środę Irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej. Mężczyzna wraz ze swoim ochroniarzem został zabity w Teheranie, dokąd przybył, by wziąć udział w zaprzysiężeniu nowego prezydenta Iranu. Chociaż śledztwo dopiero ruszyło, pierwsze oskarżenia rzucono w kierunku Izraela. Irański resort dyplomacji stanowczo potępił atak, wskazując, że winnym jest Tel Awiw. "Męczeństwo Hanije w Teherenia wzmocni głębokie i nierozerwalne więzi między Teheranem a Palestyną" - stwierdzono w oświadczeniu. Iran i Hezbollah zaatakują Izrael? Padła możliwa data Dzień przed zamachem na lidera Hamasu doszło do izraelskiego ataku odwetowego na Bejrut, w którym zginął militarny przywódca libańskiej partii i organizacji terrorystycznej Hezbollah - Fuad Szukr. Szukr był odpowiedzialny za wcześniejsze ataki rakietowe na Izrael, w tym ostatni ostrzał kontrolowanych przez Izrael Wzgórz Golan, w którym zginęło 12 dzieci i nastolatków. Izraelska armia podejrzewa, że jeśli Iran zdecyduje się na odwet, przeprowadzi go razem z Hezbollahem. Sekretarz stanu USA Antony Blinken miał przekazać podczas rozmowy z ministrami z grupy G7, że do ewentualnego ataku może dojść w poniedziałek lub wtorek. Stacja NBC w rozmowie z anonimowym izraelskim urzędnikiem ustaliła, że Tel-Awiw jest przygotowany na wielodniowy atak dronów i rakiet ze strony Iranu i jego sojuszników. - Dzisiaj w zasadzie już każda ze stron dąży do eskalacji: Izrael, Hamas, Hezbollah, Huti, Iran - ocenił w rozmowie z Interią Michał Wojnarowicz, analityk ds. Izraela z PISM. Jak dodał, bez wygaszenia konfliktu w Strefie Gazy nie uda się uspokoić sytuacji w całym regionie. - Jest bardzo poważne ryzyko, że Izrael zechce wkroczyć do południowego Libanu, żeby walczyć z Hezbollahem na jego terenie. Tyle że to może podłożyć ogień pod beczkę z prochem, na której dzisiaj siedzą wszyscy na Bliskim Wschodzie - podkreślił ekspert. Źródło: Times of Israel, NBC News ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!