- Ukraina powinna stawiać sobie realistyczne cele i zaakceptować fakt, że część jej terytorium pozostanie pod kontrolą Rosji - powiedział były generał NATO i jeden z najzagorzalszych stronników Ukrainy w wojnie z Rosją. Wspominając o "tymczasowej rosyjskiej okupacji", dodał, że ta "tymczasowość" może trwać latami. Zdaniem Pavla "ani Ukraina, ani Rosja nie mogą spodziewać się osiągnięcia swoich maksymalistycznych celów". - Dla Ukrainy to odzyskanie całego terytorium, w tym Krymu, zajętego przez Moskwę w 2014 roku. Dla Rosji to żądanie, aby Ukraina formalnie scedowała ziemie, do których rości sobie prawa Moskwa, w tym cztery regiony tylko częściowo kontrolowane przez siły rosyjskie - wymienia prezydent Czech. Petr Pavel o wojnie w Ukrainie: Koniec będzie gdzieś pomiędzy Ocenił, że z tego powodu pełna porażka Ukrainy, czy pełna porażka Rosji to scenariusze, które się nie wydarzą. - Więc koniec będzie gdzieś pomiędzy - stwierdził. Jednocześnie Pavel ocenił jako "nonsens" natarczywe apele populistycznych przywódców, takich jak Viktor Orban, krytyk pomocy wojskowej, aby Ukraina szybko wystąpiła o pokój i przestała "drenować zasoby, które lepiej przeznaczyć na wewnętrzne potrzeby Europy" - przekazał "New York Times". Według Pavla Orban, który wzywa do wstrzymania pomocy wojskowej dla Ukrainy i prowadzenia źle pojętej "polityki pokoju", jest "prawdopodobnie prototypem europejskiego populizmu". Prezydent Czech powiedział jednak, że Ukraińcy muszą być "realistami, jeśli chodzi o wsparcie, jakie mogą uzyskać" od rządów znajdujących się pod presją, by zmniejszyć pomoc dla Rosji.- Kwestia ta jest powiązana z populizmem - powiedział. - Łatwo jest powiedzieć: Przestańmy dostarczać Ukrainie broń i amunicję, a wtedy pokój przyjdzie sam". Wojna w Ukrainie. Prezydent Czech: Pokój nie przyjdzie z deklaracji Ukrainy Dodał w rozmowie z amerykańskim dziennikiem, że "jako osoba z pewnym doświadczeniem w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa, a także ze znajomością Rosji, wie, że pokój nie przyjdzie z deklaracji Ukrainy, że przestanie walczyć". - Rosja nie zaprzestanie działań wojskowych - ocenił. Nie bez znaczenia według Pavla są też nastroje Ukraińców, a te wedle nowych sondaży uległy zmianie od początku inwazji Rosji na Ukrainę. Tylko od zeszłego roku wyraźnie wzrósł odsetek Ukraińców gotowych zaakceptować ustępstwa terytorialne - w maju bieżącego roku było to 32 proc., podczas gdy w pierwszym roku wojny 8-10 proc. - przytacza "New York Times" powołując się na Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii. Jednak większość Ukraińców wciąż jest temu przeciwna. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Ukraina-Rosja. Skrajnie różne wizje końca konfliktu O tym, jak bardzo podzielone są zdania na temat przyszłości konfliktu świadczą wyniki badań przeprowadzonych przez think tank Europejska Rada Spraw Zagranicznych (ECFR). Po zbadaniu opinii publicznej w Ukrainie i 14 innych krajach europejskich, ECFR poinformowała o "głębokiej przepaści między europejską i ukraińską opinią na temat tego, jak zakończy się wojna". Ukraińcy, jak stwierdzono, "chcą broni, aby wygrać", podczas gdy większość Europejczyków "wysyła broń w nadziei, że pomoże to doprowadzić do akceptowalnego ostatecznego rozwiązania". Źródło: "New York Times" ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!