Kontrowersyjna ustawa "O przejrzystości obcych wpływów" to tzw. ustawa o zagranicznych agentach, stworzona na wzór rozwiązań rosyjskich, wymierzona jest w niezależne media i organizacje pozarządowe. 15 kwietnia parlament rozpoczął jej procedowanie, co wywołało masowe protesty uliczne oraz sprzeciw opozycji, Unii Europejskiej i USA. Kryzys zaostrzają deklaracje rządzącej partii Gruzińskie Marzenie (GM) kwestionujące prozachodni kurs Gruzji. Równolegle rządzący przegłosowali poprawki do kodeksu podatkowego, które mają ułatwić transfery finansowe m.in. z Rosji. "W obecnej sytuacji nie można wykluczyć zamrożenia lub nawet zerwania dialogu politycznego Gruzji z Zachodem i jej zaawansowanej reorientacji na Rosję" - ocenia Ośrodek Studiów Wschodnich (OSW). Ustawa zakłada rejestrację NGO i mediów, które w co najmniej 20 proc. są finansowane z zagranicy jako "agentów realizujących interesy zagraniczne". W praktyce uderza to w podmioty finansowane przez Zachód, promujące idee proeuropejskie i demokratyczne, krytyczne lub opozycyjne wobec GM, rządzącego Gruzją od 2012 roku. "Przyjęcie regulacji byłoby polityczną porażką społeczeństwa obywatelskiego, opozycji i Zachodu; poderwałoby autorytet rozdrobnionej opozycji oraz utrwaliło obecną przewagę GM na scenie politycznej i w sferze informacyjnej. Ugrupowanie wydaje się gotowe podjąć ryzyko burzliwych protestów, które pozwoliłyby wzmocnić obawy o stabilność kraju i obarczyć przeciwników politycznych odpowiedzialnością za anarchizację państwa" - twierdzi OSW. Gruzja: Obywatele boją się wojny. Rośnie znaczenie Rosji Działania władz - zdaniem ośrodka - wpisują się w obserwowany od dwóch-trzech lat dryf w stronę Rosji przy jednoczesnym rosnącym napięciu w relacjach z UE i USA. Co istotne, zdecydowana większość społeczeństwa gruzińskiego, bo około 80 proc., popiera ideę integracji z UE. Mimo wątpliwości, Bruksela przyznała Gruzji w grudniu 2023 r. status kandydata do członkostwa. "Jednocześnie w gruzińskiej polityce rośnie znaczenie Rosji. GM rozgrywa strach Gruzinów przed konfliktem z nią, podsyca silne nastroje konserwatywne - niechętne m.in. światopoglądowo liberalnej polityce UE i odwołujące się do prawosławia, akcentuje korzyści gospodarcze ze współpracy z Moskwą, a także z Pekinem" - podkreślono. Jak zaznacza OSW, z jednej strony społeczeństwo gruzińskie jest jednoznacznie prozachodnie. Z drugiej jednak nie ufa ono żadnym siłom politycznym, a jednocześnie przejawia wsparty autorytetem Cerkwi konserwatyzm i obawy przed konfliktem z Rosją. Taka sytuacja premiuje partię rządzącą. Najsilniejsza obecnie polityk krytyczna wobec Gruzińskiego Marzenia - prezydent Salome Zurabiszwili - mimo, że sama nazywa projekt "kopią ustawy Putina", nie ma prerogatyw i zaplecza politycznego zagrażającego rządzącym. Gruzja: Reorientacja w stronę Rosji Pomimo trwających od wielu dni protestów, Gruzińskie Marzenie wykazuje dużą determinację do przeforsowania kontrowersyjnej ustawy. Według OSW rządzący liczą na zmęczenie protestujących i rozciąganie procesu legislacyjnego, aby zebrać większość do odrzucenia spodziewanego weta prezydent. "W obecnej sytuacji bezalternatywny wydaje się dryf, a być może wręcz otwarta reorientacja Gruzji w stronę Rosji (...) Nie można wykluczyć rosyjskiej presji na Gruzję, nie tylko odwołującej się do strachu przed wojną, lecz także wykorzystującej nieuregulowane konflikty w Abchazji i Osetii Południowej" - twierdzi ośrodek. "Obecna sytuacja jest bardzo dużym wyzwaniem dla pozycji Zachodu w Gruzji. Istnieje poważne ryzyko zaprzepaszczenia dwóch dekad prodemokratycznych i prozachodnich reform w tym kraju. Presja zachodnia na władze gruzińskie może być nieskuteczna, zaś pozytywna oferta wobec Tbilisi - ograniczona" - dodano. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!