Wobec siedmiu osób zatrzymanych w Danii między sobotą a poniedziałkiem w ramach szeroko zakrojonej operacji policyjnej sąd podjął już decyzję o ich aresztowaniu - przekazano w czwartkowym komunikacie PET. Podejrzanych zatrzymano na wyspie Zelandia, zarzuca się im m.in. przechowywanie materiałów wybuchowych oraz składników do ich produkcji, a także nielegalne posiadanie broni palnej. Również w czwartek duńska policja poinformowała o ujęciu kolejnych sześciu osób powiązanych z aresztowanymi wcześniej osobami. Kolejna została aresztowana na terenie Niemiec. Duński sąd podejmie teraz decyzję dotyczącą ewentualnego zatrzymania w areszcie podejrzanych. Nie przekazano dalszych szczegółów zasłaniając się dobrem śledztwa. Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" donosi z kolei w czwartek na swoim portalu, że policje duńska i niemiecka aresztowały w weekend trzech syryjskich braci podejrzewanych o planowanie islamistycznego ataku terrorystycznego. Podejrzana transakcja internetowa Syryjczykom w wieku 33, 36 i 40 lat postawiono zarzuty przygotowywania poważnego aktu przemocy zagrażającemu państwu. Dwóch z nich zatrzymano w Danii, jednego w Niemczech - relacjonuje tygodnik. Do zatrzymań doszło w wyniku działań niemieckiego Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA), który w ubiegłym tygodniu otrzymał informację o podejrzanej transakcji internetowej. Mieszkający w Danii Syryjczyk zamówił u handlarza w Polsce pięć kilogramów siarki i pięć kilogramów proszku aluminiowego na adres swojego brata w Dessau. Materiały te mogą być użyte do produkcji bomb - zaznacza "Der Spiegel". W mieszkaniu w Dessau nie znaleziono żadnego z podejrzanych ani zamówionych chemikaliów. Odkryto za to kilogramy petard, lontów i innych materiałów pirotechnicznych, a także ręcznie wykonaną flagę dżihadystycznego Państwa Islamskiego (IS). W mieszkaniu znajdował się też Koran z podkreślonymi fragmentami, w których mowa jest o walce z niewiernymi. Chemikalia ostatecznie zabezpieczono w Danii. "Poważne zagrożenie wobec Danii" Niemieccy śledczy uważają, że aresztowania zapobiegły atakowi terrorystycznemu - relacjonuje "Der Spiegel". Nie jest jednak jasne, czy miało do niego dojść w Niemczech, Danii czy gdzie indziej. Duński minister sprawiedliwości Nick Haekkerup podziękował władzom Niemiec za współpracę. - Sprawa niestety pokazuje, że zagrożenie wobec Danii nadal jest poważne - skomentował na Twitterze Haekkerup.