Zmień miejscowość
Popularne miejscowości
- Białystok, Lubelskie
- Bielsko-Biała, Śląskie
- Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
- Gdańsk, Pomorskie
- Gorzów Wlk., Lubuskie
- Katowice, Śląskie
- Kielce, Świętokrzyskie
- Kraków, Małopolskie
- Lublin, Lubelskie
- Łódź, Łódzkie
- Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
- Opole, Opolskie
- Poznań, Wielkopolskie
- Rzeszów, Podkarpackie
- Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
- Toruń, Kujawsko-Pomorskie
- Warszawa, Mazowieckie
- Wrocław, Dolnośląskie
- Zakopane, Małopolskie
- Zielona Góra, Lubuskie
COP24: Koalicja państw oburzona kierunkiem negocjacji
Koalicja małych wysp i państw rozwijających się jest bardzo niezadowolona z przebiegu negocjacji na szczycie klimatycznym w Katowicach. Poinformował o tym Mohamed Nasheed, pierwszy demokratyczny prezydent Malediwów, wraz z innymi przedstawicielami koalicji i siecią organizacji pozarządowych CAN. Wezwali oni polską prezydencję do zwiększenia wysiłków na rzecz ambitnego porozumienia.
- Nie buntujemy się przeciwko żadnemu państwu, buntujemy się przeciwko naszemu wyginięciu - powiedział Nasheed.
Koalicja domaga się zaakceptowania tegorocznego raportu IPCC, który wskazuje, że celem powinno być ograniczenie wzrostu temperatur do 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do czasów przedindustrialnych, a nie do 2 stopni, jak postulowano wcześniej. Nie zgadzają się na to USA, Rosja, Arabia Saudyjska i Kuwejt.
- Co mam powiedzieć moim ludziom, dla których 1,5 stopnia to sprawa życia lub śmierci? Wczoraj negocjatorzy innych państw, patrząc mi w oczy, zaprzeczali celowi 1,5 stopnia - oburzała się Hindou Oumarou Ibrahim z Czadu.
Mohamed Nasheed uważa, że negocjacje idą w kierunku rozmycia porozumienia paryskiego.
- Czy chodzi nam tylko o zawarcie porozumienia w oparciu o najniższy wspólny mianownik?
Ponadto negocjatorzy małych wysp i państw rozwijających się żądają zawarcia w porozumieniu mechanizmu "loss and damage", a więc odszkodowań od państw uprzemysłowionych dla tych, którzy zmiany klimatu odczuwają najboleśniej.
- Reprezentujemy miliard ludzi na całym świecie. To nie my odpowiadamy za tę katastrofę, ale to my cierpimy najbardziej. Domagamy się sprawiedliwości - komentowali przedstawiciele koalicji.
Zapytani wprost, czy zamierzają zawetować ustalenia szczytu, jeśli przebiegnie on nie po ich myśli, odpowiedzieli, że nie.
- Będziemy negocjować do ostatniej minuty - oznajmili.
Michał Michalak, Katowice
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje