Na ulice Antwerpii wyszły setki Arabów. Obrzucali policję kamieniami, wybijali szyby w domach i sklepach, niszczyli samochody. Belg, podejrzewany o zastrzelenie młodego Araba, został zatrzymany. Imigranci, którzy znali mężczyznę oskarżają go o rasizm: "Próbował mnie zastraszyć kilka miesięcy temu. Nie chciał, by jakikolwiek Marokańczyk mieszkał w tej samej kamienicy co on. Powiedział, że pierwszą osobę pochodzenia arabskiego, jaką zobaczy, po prostu zastrzeli. Nie przypuszczałem że mówi poważnie, ale on po prostu nie jest w stanie ścierpieć Arabów". Lokalne władze twierdzą że incydent nie ma nic wspólnego z rasizmem. Uważają, że mężczyzna był psychicznie niezrównoważony. Co więcej, obwiniają grupę arabskich działaczy, tak zwaną Europejską Ligę Arabską, o prowokowanie zamieszek właśnie przez oskarżenia o rasistowskie zachowania policji.