O komunikacie Państwa Islamskiego poinformowała agencja Reutera, powołując się na wpis organizacji terrorystycznej, który opublikowano na popularnej rosyjskiej platformie społecznościowej. "Bojownicy zaatakowali duże zgromadzenie na obrzeżach rosyjskiej stolicy" - cytuje fragment komunikatu AFP, wskazując, że autorzy wpisu poinformowali, iż "napastnicy bezpiecznie wycofali się do swoich baz". Tymczasem rosyjskie władze poszukują białego sedana marki Renault z numerami rejestracyjnymi regionu twerskiego. Śledczy podejrzewają, że zamachowcy, którzy dokonali ataku terrorystycznego na salę koncertową Crocus City Hall pod Moskwą, mogą uciekać tym samochodem. Strzelanina w sali koncertowej pod Moskwą. Putin informowany na bieżąco Niektóre rosyjskie media zauważają, jednak że we wpisie ISIS wykorzystał stary szablon, dlatego ich zdaniem informacja ta może okazać się nieprawdziwa. Dziennikarz śledczy Christo Grozew powiedział w piątek telewizji Dożd, że strona amerykańska ostrzegła rosyjskie służby, że przechwycono dokumenty świadczące o tym, że przygotowywany jest atak terrorystyczny na Rosjan ze strony tzw. Państwa Islamskiego. -Wiemy, że państwo rosyjskie odpowiedziało, że informacje, które zostały przekazane przez stronę amerykańską, nie są wystarczająco konkretne - dodał. Grozew zaznaczył, że później doszło do aresztowań członków komórek ISIS w Rosji. O sytuacji na bieżąco informowany jest prezydent Władimir Putin. W zamachu - jak donosi rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa - zginęło co najmniej 40 osób, a około 146 zostało rannych. Atak pod Moskwą. Państwo Islamskie przyznało się do zamachu Pierwsze wieści o strzelaninie i eksplozji pod Moskwą zaczęły pojawiać się w rosyjskich mediach i na portalach społecznościowych w piątek przed 19 czasu polskiego. W obiekcie pojawili się zamaskowani i uzbrojeni ludzie, którzy zaczęli strzelać do obecnych w środku. Informowano także o wybuchach, a w kolejnych minutach o pożarze, który doprowadzić miał ostatecznie do zawalenia się dachu. Na miejscu pracują służby ratunkowe i policja. Do akcji gaśniczej został wezwany helikopter. Reuters przekazał, że pierwsi ranni trafili już do szpitali. Na stacjach metra w Moskwie oraz na lotniskach wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa. Mer Moskwy Sergiej Sobianin powiadomił, że wszystkie duże wydarzenia publiczne m.in. sportowe czy kulturalne, jakie zaplanowano na ten weekend w Moskwie, będą odwołane. Na kanałach w mediach społecznościowych przybywa nagrań i zdjęć z miejsca zdarzenia. Widać na nich potężne kłęby czarnego dymu oraz szalejące płomienie. Atak w pod Moskwą skomentowały ukraińskie władze. Doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak przekazał, że Kijów "nie ma z tym nic wspólnego". Źródła: Reuters, PAP, AFP *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!