Administracja Joe Bidena jest coraz bardziej zaniepokojona, że zacieśniający się sojusz Władimira Putina z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem może znacznie rozszerzyć potencjał nuklearny Pjongjangu i zwiększyć napięcia w regionie Azji i Pacyfiku. Amerykańscy urzędnicy przygotowują się również na to, że Korea Północna może podjąć najbardziej prowokacyjne działania wojskowe od dekady w pobliżu daty wyborów prezydenckich w USA. Ich zdaniem prawdopodobnie dojdzie do tego za namową Władimira Putina. Rosja i Korea Północna. "Październikowa niespodzianka" ma być prezentem dla jednego z kandydatów Jak wyjaśniono w materiale stacji NBC News, chodzi o "wywołanie zamieszania w jeszcze innej części świata", podczas gdy Amerykanie będą decydować, czy Joe Biden powinien zostać w Białym Domu, czy wolą ponowną prezydenturę Donalda Trumpa. - Nie mamy wątpliwości, że Korea Północna będzie w tym roku prowokować. To tylko kwestia tego, jak daleko sięgnie ta eskalacja - powiedział przedstawiciel amerykańskiego wywiadu w rozmowie z dziennikarzami. Dziennikarze podkreślają, że "październikowa niespodzianka" jest możliwa, biorąc pod uwagę poprzednie wybory prezydenckie w tym kraju. Przedstawiciele amerykańskiego wywiadu oskarżyli Rosję o ingerencję w wybory w 2016 roku. Wówczas ich działania miały zmierzać do tego, aby pomóc Donaldowi Trumpowi i tak może być również tym razem. Władymir Putin i Kim Dzong Un przedstawiają siebie jako "najbliższych przyjaciół". W piątek pojawiła się informacja, że przywódcy spotkają się po raz pierwszy od 20 lat. Jak przekazał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, zaproszenie rosyjskiemu satrapie przesłał sam północnokoreański przywódca i jest ono "ważne". Źródło: NBC News ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!