Gorąco wokół Konfederacji. Korwin-Mikke pisze o "podłości" Wiplera

Marcin Jan Orłowski
Piotr Białczyk

Marcin Jan Orłowski, Piotr Białczyk

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
886
Udostępnij

Handel miejscami na listach wyborczych, wyciszanie krytyki oraz budowa sojuszu z PiS - o to Janusz Korwin-Mikke oskarża Przemysława Wiplera i apeluje. 81-letni polityk zamieścił w mediach społecznościowych list otwarty do polityków Konfederacji, "a w szczególności Nowej Nadziei", w którym apeluje o usunięcie Wiplera z partii. "On popełnił taką podłość, że nie mogę puścić tego płazem" - napisał. - Nie traktujemy tego oświadczenia do końca poważnie - powiedział Interii rzecznik Nowej Nadziei.

Janusz Korwin-Mikke oraz Przemysław Wipler (zdj. arch.)
Janusz Korwin-Mikke oraz Przemysław Wipler (zdj. arch.)Bartosz KrupaEast News

Janusz Korwin-Mikke na wstępie długiego wpisu zaznacza, że zgodził się na przyjęcie Przemysława Wiplera do Nowej Nadziei, choć nie miał "wielkich złudzeń co do poziomu moralnego tego człowieka", jednak liczył na "jego ustatkowanie".

"Ze zdziwieniem przyjąłem, że nie zajmując żadnego stanowiska w Nowej Nadziei i nie będąc nawet członkiem Konfederacji wypowiada się w jej imieniu. Dopiero potem dowiedziałem się, że zgodnie z planem Jarosława Kaczyńskiego ma on przejąć partię i doprowadzićdo sojuszu z PiS-em" - twierdzi 81-latek.

W czasie kampanii wyborczej Wipler miał także dopuścić się "taką podłość", że Korwin-Mikke zamierza go pozwać. Chodzi o sugerowanie, że współpracownicy Korwina - Stanisław Michalkiewicz oraz Tomasz Sommer - mieli żądać pierwszych miejsc na listach Konfederacji oraz 80 tys. złotych miesięcznie przez cztery lata za "próby zapłacenia Januszowi Korwin-Mikkemu, by nie atakował partii".

Apel Korwin-Mikkego: Wyrzucić Wiplera

Według 81-latka nigdy do takich rozmów nie doszło.

"Być może usłyszę jeszcze inne nagranie, w którym Wipler powie, że te pieniądze wręczył na co dowodem jest, że Go nie atakowałem? Wipler nagrywając to był chyba w sztok pijany, co wyjaśnia dziwną sumę akurat 80 tysięcy złotych. Pomyliło mu się w pijackim widzie: to jest suma, której parę lat temu zażądał ode mnie, gdy poprosiłem, by potwierdził w sądzie rejestrowym swój podpis jako jednego z trzech założycieli partii KORWiN" - ujawnia Janusz Korwin-Mikke.

Na koniec wpisu polityk poprosił Radę Liderów o "potępienie postępku Wiplera" oraz "jego natychmiastowe usunięcie z Nowej Nadziei".

Niespełnienie tej prośby będzie oznaczać, że Nowa Nadzieja nie tylko wybrała inną od wytyczonej przeze mnie drogę - ale zaczęła tolerować (w dodatku w walce o 1 proc. w wyborach, których ani ja ani Wipler nie mogliśmy wygrać) typowe dla PiSu i PO metody, całkowicie utożsamiając się z establishmentem, który miała zwalczać" - wskazał.

Nowa Nadzieja o zarzutach Korwin-Mikkego: Z przykrością patrzymy na takie zaczepki

W rozmowie z Interią do listu otwartego odniósł się Tomasz Grabarczyk. Lider Konfederacji w Łodzi i członek Nowej Nadziei krótko skomentował zarzuty kierowane w stronę Przemysława Wiplera.

- Niech pan Janusz komentuje sytuację, niech on wypowiada się na temat tego oświadczenia. My się zajmujemy teraz Parlamentem Europejskim. Przemysław Wipler otrzymał w tej kampanii samorządowej 4,5 procent w Warszawie. Wynik prezesa Janusza Korwin-Mikkego jest powszechnie znany. Wybory samorządowe się skończyły, teraz zajmujemy się startem do Parlamentu Europejskiego - podkreślił.

O komentarz poprosiliśmy także rzecznika prasowego partii Nowa Nadzieja Wojciecha Machulskiego.

- Jest nam przykro, że założyciel naszego środowiska, Janusz Korwin-Mikke, który był kiedyś naszym liderem, kieruje wobec nas takie słowa. I to w imię politycznej gry o elektorat Konfederacji. To smutne, ale niestety już nic nie możemy na to poradzić. Traktujemy Janusza Korwin-Mikkego dalej jako legendę i z przykrością patrzymy na takie zaczepki, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - stwierdził.

Jednocześnie zapytany o ewentualne kroki prawne, które mogłaby podjąć Konfederacja lub Nowa Nadzieja podkreślił, że takowe nie są planowane.

- Nie traktujemy tego oświadczenia do końca poważnie. Podobnie podchodzą do tego nasi działacze i wyborcy. Niestety Janusz Korwin-Mikke coraz częściej posuwa się w swoich słowach za daleko i to już nie szokuje odbiorców - podsumował.

***

Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Morawiecki potwierdził w "Graffiti". "Polityka medialna Jacka Kurskiego kulą u nogi PiS"
      Morawiecki potwierdził w "Graffiti". "Polityka medialna Jacka Kurskiego kulą u nogi PiS"Polsat NewsPolsat News
      Przejdź na