W rozmowie z portalem szef rządu został zapytany o atak PO na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego słynnym "generatorem" memów. Morawiecki ocenił, że "ten generator memów to tak naprawdę generator hejtu". - Postanowili zamienić kampanię wyborczą w kampanię pogardy - podkreślił. - Za pomocą mediów społecznościowych można właściwie bezkarnie propagować różne treści, często nie mające odzwierciedlania w faktach. Na tym polega właśnie strategia Tuska, on dał zielone światło do takiego działania. Tak jak w 2005 roku dał hasło do startu przemysłu pogardy. Tak i teraz. Od razu jak wrócił z Brukseli - to samo: zero treści, tylko sianie nienawiści, pomówień, oskarżeń. Czysty hejt doprawiony fake newsami. Wsparty wielkim frontem medialnym - ocenił Morawiecki. Sprawdź, czy jesteś w rejestrze wyborców. Bez tego nie oddasz głosu Jak dodał, "billboardy o prezesie Kaczyńskim są po prostu podłe". - Czy widzicie jakiekolwiek potępienie ze strony "salonu"? Nie. Wręcz przeciwnie. Jest pełne poparcie dla takiego chamskiego działania. Oni mogą mówić "wypalić tę zarazę do korzeni" o ludziach PiS, czy z hasła ukrytego pod gwiazdkami czynić główne przesłanie myśli politycznej. Mówić o nas "seryjni mordercy kobiet" lub też, że "mamy krew na rękach" i dla mediów głównego nurtu wszystko jest w porządku- - powiedział szef rządu. - Przecież poprzez ten generator Tusk namawiał miliony Polaków do akcji pt. "Pochwal się wszystkim jak bardzo nienawidzisz drugiego człowieka" - ocenił premier. - I to są ci sami ludzie, którzy noszą serduszka na koszulach - dodał. - Tylko za tę jedną akcję, Tusk i Platforma Obywatelska powinni otrzymać od Polaków czerwoną kartkę przy urnach wyborczych! - stwierdził. Wybory 2023. Premier: Tusk nie zasługuje na drugą szansę Morawiecki został także zapytany o to, że w kampanii przestrzega Polaków przed Tuskiem i wskazuje na jego powiązania z Berlinem. - Plan Tuska i to jak on się zachowuje w tej kampanii jest elementem szerszej strategii. Ta strategia służy powrotowi do władzy tych grup interesów, które czuły się w latach 2008-2015 jak ryba w wodzie - przyznaje. Jak zagłosować za granicą? Nie wszędzie wystarczy dowód osobisty Odniósł się też do kolejnych konkretów lidera PO. - Kolejne, to będzie odejście od naszego programu atomowego, zatrzymanie zakupów nowoczesnego uzbrojenia dla wojska, podniesienie podatków, bo 'piniędzy ni ma i nie będzie', albo zamknięcie kopalni i elektrowni Turów - przekonywał. - Proszę posłuchać, co mówili na ostatnim swoim spotkaniu wyborczym - że wykonają wszystkie wyroki TSUE i inne. To co to oznacza? Jak TSUE albo polski sąd blokuje Turów, a to jest siedem procent polskiej energii elektrycznej, to oni to realizują. Współczuję mieszkańcom mojego rodzinnego Dolnego Śląska i nie tylko. Taka decyzja to zapaść polskiego systemu energetycznego. I oni to mówią na serio. Niebezpieczni ludzie. Trzeba się strzec ich powrotu do władzy. Tusk wszystko co mógł, to zepsuł, zniszczył. A potem uciekł. Nie zasługuje na drugą szansę - stwierdził Morawiecki. Premier: Jako prezes banku zarabiałem dużo Szef rządu był pytany też o publikacje medialne dotyczące jego i jego rodziny, głównie dotyczące majątku. - Jako prezes banku zarabiałem dużo. Mój ojciec mawiał, że nawet za dużo. Ale dzięki temu, że bank był notowany na giełdzie, to łatwo sprawdzić, ile przez te wszystkie lata zarobiłem, bo pełne wynagrodzenia zawarte są w raportach dostępnych publicznie - przyznaje Morawiecki. - Co więcej - jako poseł na Sejm i premier, co roku publikuję swoje oświadczenie majątkowe. Wszystko w nim widać - dodał. Wybory 2023. Tak wypełnisz kartę wyborczą, by głos był ważny Jak wskazał, "gdy tylko zbliżają się wybory, to uaktywnia się pewna grupa polityczno-dziennikarska, którą najwyraźniej denerwuje to, że finansowo jestem więcej niż niezależny, że skoro zostawiłem za sobą kilkadziesiąt kolejnych czy nawet 100 milionów złotych, to chyba nie po to, żeby dorobić się na polityce". Przyznał, że nie wie, co teraz szykują na niego media. - Mogę tylko przypuszczać, że dotarli do sensacji, że w księdze wieczystej nie został wykreślony kredyt spłacony już wiele lat temu. Nie wiem dlaczego tak jest, ale jeśli tak jest, to przecież bardziej moja niekorzyść, moja strata, niż korzyść - mówił premier. M. Morawiecki: To ostatnie "przewinienie" mojej żony - Celem podobnych ataków jest także moja żona. Jej ostatnim "przewinieniem" jest to, że kupiła pod Jastrzębią Górą ziemię. Na jednej z działek planuje stworzyć wakacyjny ośrodek dla dzieci z domów dziecka oraz dla kombatantów z Solidarności - wskazuje. - Dużo robimy z żoną w tych tematach od lat, ale to całkowicie prywatne działanie. W tej sprawie już przeczytaliśmy fantastyczne historie w "Wyborczej". Wystarczy dać chwytliwy tytuł. Reszta jest bez znaczenia. Media salonu, a "Gazeta Wyborcza" to samo jądro salonu III RP, wściekłe, że nie rządzą jak przez 25 lat, tworzą coś, co czasami nazywane jest epoką postprawdy - ocenia. "Wyborcza" podała, że grunty zakupione w sierpniu 2022 roku we wsi Tupadły (półtora kilometra od plaży i Bałtyku) pod Jastrzębią Górą mogły kosztować blisko trzy miliony złotych. Informacji o tym nie znajdziemy w oświadczeniach majątkowych premiera, gdyż małżonkowie od lat mają rozdzielność majątkową. *** TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!