Jakub Banaś to syn prezesa NIK Mariana Banasia. To także kandydat Konfederacji na posła. Kandyduje z drugiego miejsca na warszawskiej liście partii, na której jedynką jest Sławomir Mentzen. Jego wpis w mediach społecznościowych odnosił się bezpośrednio do słów Donalda Tuska, który zamieścił swoje zdjęcie z podpisem "Polska rudzieje coraz szybciej". "Czas na emeryturę panie premierze, razem z Jarkiem. Żebyście sobie mogli sprawy wyjaśnić nie niszcząc przy okazji państwa i Polski. Dla towarzystwa dołączymy wam JKM" - napisał Jakub Banaś. Jakub Banaś: "Czas na emeryturę" Za ten wpis spotkały go słowa krytyki ze strony sympatyków Janusza Korwin-Mikkego. Zwłaszcza, że Korwin-Mikke jest kandydatem Konfederacji w wyborach parlamentarnych 2023. Startuje z pierwszego miejsca w okręgu podwarszawskim. Do sprawy odniósł się także Artur Dziambor, były polityk Konfederacji, dziś prezes Wolnościowców, kandydujący z list Trzeciej Drogi. Wybory parlamentarne 2023. Kiedy? Najważniejsze informacje. Wszystko, co musisz wiedzieć "Wicelider listy Konfederacji w Warszawie wysyła na emeryturę lidera listy Konfederacji w okręgu podwarszawskim" - napisał Dziambor. Jakub Banaś w rozmowie z Interią tłumaczy, że jego wpis był prowokacją. - Chciałem zwrócić uwagę na to, że polską polityką rządzi dwóch emerytów, którzy jak dwa upiory dzielą Polskę na pół i rozwalają nam społeczeństwo na dwa obozy. Już dawno dla dobra nas wszystkich powinni odejść z polityki i zrobić miejsce młodszemu pokoleniu, które lepiej rozumie wyzwania współczesności i wie, jak ze sobą współpracować - mówi Banaś. I jako przykład podaje Konfederację, która postawiła na młodych liderów: Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka. - Uważam, że Januszowi Korwin-Mikkemu należy się szacunek jako nestorowi polskiego ruchu wolnościowego, ale teraz jest czas ludzi młodych. Janusz Korwin-Mikke to rozumie i potrafił zrobić miejsce młodym politykom Konfederacji. Sam kandyduje do Sejmu, ale nie jest już prezesem partii i politykiem, wokół którego kręci się spór polityczny. To samo powinny zrobić PiS i Platforma ze swoimi emerytami - mówi Jakub Banaś. Konwencja Konfederacji w katowickim Spodku Przekaz o emeryturze dla Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska był już wcześniej obecny w kampanii Konfederacji. Na konwencji programowej Konfederacji, która odbyła się w sobotę w katowickim Spodku Sławomir Mentzen mówił, że nie chciał, by to była "kolejna nudna konwencja dla emerytów z PiS czy Platformy", dlatego robią konwencje z rozmachem. Podczas konwencji liderzy Konfederacji przekonywali, że są w stanie wrócić do poziomu poparcia 15 procent, który mieli przed wakacjami (dziś sondaże dają im 10-11 proc. poparcia). - Teraz nam znowu nam sondaże delikatnie spadły do 11 proc. Ludzie, 11 proc. to więcej niż kiedykolwiek mieliśmy w historii naszych środowisk, ale ludzie mówią, że panika, że źle się dzieje, Konfederacja sobie nie radzi. Chciałbym sobie w życiu zawsze tak nie radzić, żeby być trzecią siłą w sondażach i mieć 11 proc. - mówił w Katowicach Mentzen. Dodawał, że "nie ma powodu byśmy nie wrócili do 15 procent i mieli 2-2,5 miliona głosów". Liderzy Konfederacji nie kryją, że ich celem jest poprawienie obecnych wyników sondażowych i uzyskanie reprezentacji kilkudziesięciu posłów. W ten sposób chcą "odsunąć PiS od władzy i nie dopuścić do władzy Tuska". Jak zadeklarował Mentzen, Konfederacja nie chce wchodzić w powyborczą koalicję z PiS. - To samobójcza taktyka - tłumaczył. - Nie chcemy powtórzyć losów Samoobrony i LPR, to, co się stało z tymi partiami to dla nas jasna instrukcja, czego nie należy robić. Nie należy wchodzić w koalicję z PiS - zapowiedział. Zobacz raport: Wybory parlamentarne 2023 Czytaj także: Wybory 2023. Tak wypełnisz kartę wyborczą, by głos był ważny Jak głosować poza miejscem zameldowania? Masz czas do 12 października Jak zagłosować za granicą? Nie wszędzie wystarczy dowód osobisty Sprawdź, czy jesteś w rejestrze wyborców. Bez tego nie oddasz głosu *** TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!