Dziecko zapytało D. Tuska o porażkę. Polityk dał mu radę
Podczas spotkania otwartego w Koszalinie zgromadzeni zadawali Donaldowi Tuskowi pytania. Jedno z nich padło z ust małego chłopca. - Co by było, gdyby jednak PiS wygrał te wybory i byśmy wyszli z Unii Europejskiej? - zwrócił się do polityka Staś. Lider PO nie zwlekał z odpowiedzią. - Jak przygotowujesz się do rozstrzygnięcia walki i marzysz o zwycięstwie (...) to wyrzuć z głowy myślenie o porażce, nigdy nie myśl o tym, że możesz przegrać - poradził Tusk.

Rozpoczynając swoje wystąpienie podczas spotkania otwartego w Amfiteatrze w Koszalinie lider PO Donald Tusk zaznaczył, że wyobrażał sobie, że jeśli ktoś jest nad morzem, to nie będzie chciał poświęcić czasu na to, aby przybyć na spotkanie. Jak dodał w Amfiteatrze zgromadziło się blisko pięć tysięcy osób.
D. Tusk o J. Kowalskim: Churchill polskiej polityki, Machiavelli polskiej myśli politycznej
- Ze spotkania na spotkanie oglądałem, jak coś w ludziach się budzi - zaznaczył i przywołał dane ze spotkania w Warszawie, na które przybyło pół miliona ludzi.
- To co nas łączy, to i nadzieja i narastająca pewność, że ta zmiana nastąpi. Dlaczego to jest takie ważne? W ostatnich dniach moi przyjaciele, współpracownicy postanowili wyjść na ulice z jednoznaczną ilustracją tego co się dzieje - nazwali to "Milionerzy z PiS-u" (...). Jeden z rekordzistów, mój ulubieniec Daniel Obajtek zalogował się na szczytach władzy pisowskiej wzbogacił się o siedem mln 200 tys. zł - mówił Tusk.
Następnie na tapet wziął żonę ministra sprawiedliwości, która również się wzbogaciła. - To zdecydowanie więcej niż zero - dodał. Pośród przywołanych majątków, jakie zgromadzili politycy partii rządzącej znalazł się m.in. Janusz Kowalski, którego określił mianem "Churchilla polskiej polityki oraz Machiavellim polskiej myśli politycznej". - Najtłustsze koty i kocice są na tyle znane, że nie będę ich wymieniał - stwierdził.
- Jeśli nie zostaną oni odsunięci od władzy, jeśli po następnych wyborach nie dojdzie do rozliczenia ich z każdej kradzieży, to to się nigdy nie skończy. (...) Pomyślcie o tym, jak ich następcy będą się zachowywać, jeśli zobaczą, że nic się nie dzieje, bo ludzie zrezygnowali, machnęli ręką - kontynuował Donald Tusk.
D. Tusk do wyborców PiS: Ludzie, ocknijcie się
Lider Platformy Obywatelskiej wspomniał również o tańcu na Jasnej Górze i dodał, że politycy PiS to "hojni ludzie", bo podarowali ojcowi Rydzykowi miecz, który wręczył Jacek Sasin. Nawiązał również do wytycznych przekazanych komendom policji, które mówią o oszczędzaniu energii przez funkcjonariuszy. - To nie jest stan wojenny, to nie jest jakiś szalejący kryzys gospodarczy lat 30. (...) Jesteśmy po ośmiu latach rządów PiS - podkreślił.
- Za kilka miesięcy podejmiemy wspólnie decyzje, żeby zakończyć ten czarny czas kradzieży, złodziejstwa, obłudy, pogardy - stwierdził Tusk, po czym wyciągnął Konstytucję Rzeczpospolitej i zadeklamował fragment preambuły, w której jest mowa o prawdzie, sprawiedliwości i szacunek do innego człowieka i dodał, że to musi stać się fundamentem dla Polaków.
Przedstawiciel PO zwrócił się także do zebranych: - To co łączy wszystkie przyzwoite Polki i Polaków to siódme przykazanie - "nie kradnij". Czy to ma być oś sporu między dwiema połowami narodu? Czy my nie powinniśmy z pełnym przekonaniem powiedzieć do tych, którzy wybierali rządzących, "ludzie, ocknijcie się", jeśli poważnie traktujecie to przykazanie, to nie możecie pozwolić na ani jeden dzień dłużej tej władzy - mówił.
Donald Tusk zwrócił uwagę na jeden z postulatów, do którego, jak mówił, "politycy PiS są przekonani". - Ich celem jest wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej (...) W październiku rozstrzygnie się przyszłość kraju w Unii. Jeśli oni o czymś mówią poważnie, to o tym - podkreślił.
- Chcę Was namówić, żebyście mi pomogli przekonywać wszystkich tych, którzy tę elementarną przyzwoitość w sercu noszą. I Ci, którzy czasem błądzą, mają inne poglądy, ale kochają Polskę - to naprawdę jest bój o wszystko. (...) Wzywam Was wszystkich, pamiętajcie, że te wybory, to jest śmiertelne poważna sprawa. Nie dajcie sobie robić wody z mózgu, słuchajcie uważnie, macie tysiąc możliwości dotrzeć do prawdy (...) Nie znajdziemy wytłumaczenia, jeśli pozwolimy im tę batalię wygrać - mówił Tusk, a tłum zaczął skandować "zwyciężymy".
Dziecko zapytało D. Tuska o porażkę. "Co by było, gdyby PiS wygrał?"
Po przemówieniu lidera PO przyszedł czas na zadawanie pytań od zgromadzonych. Jedno z nich padło ze strony małego chłopca. Tusk patrząc na dziecko powiedział: - Ja nie mogę, nie boisz się? Dajesz, dajesz.
Chłopiec zapytał polityka: - Co by było, gdyby jednak PiS wygrał te wybory i byśmy wyszli z Unii Europejskiej? Jakie byłyby podatki? Jak by się żyło?
- To jest poważne pytanie. Gdyby każdy potencjalny wyborca w Polsce chciał siebie i kandydujących zapytać tak serio, jak ty w tej chwili pytasz mnie, na pewno w ogóle by nie było mowy, żeby PiS wygrał wybory. Jeśli wszyscy, tak jak Stasiu potraktujemy wybory serio i będziemy pytania serio (...) to ja byłbym zupełnie spokojny o wynik - odparł Tusk.
Następnie przedstawiciel PO dodał, posługując się przykładem grania w gry bądź uprawiania sportu: - Jak przygotowujesz się do rozstrzygnięcia walki i marzysz o zwycięstwie (...) to wyrzuć z głowy myślenie o porażce, nigdy nie myśl o tym, że możesz przegrać. (...) Gdybym ja sobie pozwolił na zwątpienie, to oni (współpracownicy Tuska - red.) powinni mnie wyrzucić z tej gry.
- Musimy przełamać to, co niestety ciążyło nad polską polityką przez lata, to znaczy - ludzie, którzy myślą tak jak my, czuli się słabi i nie wierzyli w wygraną - kontynuował Tusk.
Nastolatek zapytał o przyszłość TVP. D. Tusk: Widzę, że koledze się znudziło "für Deutschland"
Pytania zadał także 13-letni Bartek. Jedno z nich brzmiało: "Co się stanie z TVP po wyborach? Czy będzie to normalna telewizja, czy taka, która jest dzisiaj, czyli rządowa, która tylko chwiali swój rząd, a na pana szczuje i krytykuje, choć według mnie nie ma za co?". Z kolei inna kwestia, którą chciał poruszyć nastolatek to "gwarancja, że Ci, którzy zrobili zamach na Konstytucję, którzy nas okradli, którzy zrobili zamach na demokrację, zostaną z tego rozliczeni".
- Widzę, że koledze się znudziło "für Deutschland" w Telewizji Publicznej. Co zrobić, żeby uwolnić tę telewizję od dzisiaj rządzących i najemników, bo tam nie ma już dziennikarzy? Mamy przygotowane kilka scenariuszy o charakterze prawnym i każdy z nich będzie do zastosowania w zależności od wyników wyborów i sytuacji - mówił Donald Tusk.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!