W środę Platforma Obywatelska zorganizowała Radę Krajową, podczas której zatwierdzone zostaną listy wyborcze KO do Sejmu i Senatu. Poza znanymi politykami Platformy, w tym jej przewodniczącym Donaldem Tuskiem, na wydarzeniu pojawiły się osoby dotychczas niezwiązane z tą partią. Do Sejmu wystartuje Bogusław Wołoszański, dziennikarz zajmujący się tematyką historyczną, autor nadawanego w TVP1 cyklu "Sensacje XX wieku" w latach 1983-2005 i w 2015 roku. Znajdzie miejsce na liście w Piotrkowie Trybunalskim. Kandydatką KO będzie również Hanna Gill-Piątek, obecnie posłanka niezależna, która do izby niższej dostała się z list Lewicy, a następnie zmieniła barwy na Polskę 2050. Z ugrupowaniem Tuska związali się również szef AgroUnii Michał Kołodziejczak oraz jego środowisko polityczne, były RPO Adam Bodnar, który ma startować do Senatu, niezależna posłanka Karolina Pawliczak, dawniej w Lewicy oraz Apoloniusz Tajner, były trener narciarski i szef Polskiego Związku Narciarskiego. Oglądaj transmisję Rady Krajowej PO: Donald Tusk: Wzięliśmy na siebie wielkie zadanie Szef PO ocenił w przemówieniu, że środowe posiedzenie Rady Krajowej tej partii jest "kluczowym etapem kształtowania list wyborczych do Sejmu i Senatu w najbliższych wyborach". - Wiecie dobrze, jak wielkie zadanie wzięliśmy na siebie. Wspólnie z naszymi partnerkami i partnerami, z Inicjatywą Polską, z partią Zielonych, z Nowoczesną i dziesiątkami, setkami ludzi spoza środowisk politycznych - wyliczył. Zdaniem Tuska "w Polsce naprawdę może być znowu tak, jak sobie kiedyś dawno temu marzyliśmy". - Kiedy marzyliśmy o niepodległości, o wolności człowieka, kiedy to wywalczyliśmy i znowu musimy o tym marzyć. Ale my nie jesteśmy wyłącznie od marzeń. To, co nas dzisiaj tutaj połączyło, to nie tylko te nasze marzenia, ale determinacja, siła, sprawczość i gotowość do wygrania - mówił. Zwrócił się do uczestników spotkania, podkreślając ich zaangażowanie. - Zerwaliście zasłonę kłamstw, niedopowiedzeń, hipokryzji, która zawisła nad polskim życiem publicznym przez ostatnie lata. I nikt dziś w Polsce nie może i nie ma zamiaru udawać, że nie wie, (...) o jak ważnych sprawach się zdecydujemy 15 października - ocenił polityk. Donald Tusk o debiutantach: "Wasz widok jest najmocniejszym komunikatem" Tusk tłumaczył, że w polityce potrzeba zarówno autorytetów, jak i nowych ludzi z różnych dziedzin i stron życia politycznego. Wskazał na osoby stojące na scenie. - To jest reprezentacja grupy ponad ćwierć tysiąca debiutantów na naszych listach. Kiedy mówię debiutantki, debiutanci, to mówię o ludziach w różnym wieku, mówię o kobietach i mężczyznach różnych zawodów, raczej młodszych niż w moim wieku, ale to są ludzie, którzy zdecydowali się po raz pierwszy wejść na centralną scenę polityczną - opisywał. Podkreślał, że debiutujący "nie szukają prostej drogi kariery" i "nie są jedynkami na listach". Określił ich jako "wielką armię ludzi dobrej woli z sercami wypełnionymi Polską". - Tak wielu ludzi zdecydowało się powiedzieć: Nie, dosyć, nie będziemy pozwalać dłużej na rujnowanie naszej ojczyzny. Potrzebujemy ludzi odważnych, Polska potrzebuje waszej odwagi i determinacji - zwrócił się do zgromadzonych. Zapewniał też, że na listach KO zachowany zostanie parytet. - Znaleźliśmy dla kobiet i mężczyzn na naszych listach dokładnie tyle samo miejsca (...). Udało się uzyskać unikatową w Polsce równowagę płci "48-52" - mówił o procentowej proporcji płci kandydatów. - Panie wymagają rzeczywistego wsparcie w polskiej polityce - uznał. Wspólna lista KO i AgroUnii. Tusk mówił też o referendum Tusk potwierdził, że PO pójdzie do wyborów wspólnie z innymi środowiskami i zaprosił na scenę Michała Kołodziejczaka z Agrounii - Obaj wiemy też, że my w tej batalii o przyszłość Polski nie zmarnujemy ani jednego głosu. Polska wieś czekała na ten mocny sygnał - dodał. Następnie Tusk zaprosił na scenę Adama Bodnara - Jestem bardzo dumny, że zdecydował się Pan startować do Senatu z naszego komitetu. Obecność pana Michała Kołodziejczaka i Adama Bodnara, czy może być coś bardziej symbolicznego politycznie, niż to, że oni też połączyli swoje siły? - powiedział Tusk. - O jednej sprawie muszę powiedzieć głośno i wyraźnie. Ta sprawa nazywa się referendum - mówił Tusk ze sceny - Uroczyście przed wami unieważniam to referendum. To referendum jest nieważne w najgłębszym i najszerszym tego słowa znaczeniu - oświadczył przewodniczący PO. Tusk nazwał referendum "podłym wykorzystywanie ludzi i środków przez partię rządzącą". Krytycznie odniósł się też do poszczególnych pytań, na które mają odpowiedzieć Polacy w zapowiedzianym na 15 października, dzień wyborów parlamentarnych, referendum.