Kamala Harris nie odpowiedziała na ważne pytanie. Chodzi o Ukrainę
Na ostatniej prostej kampanii wyborczej w USA Kamala Harris rozpoczyna ofensywę medialną. Podczas wywiadu dla CBS zapewniła, że nie usiądzie do jednego stołu negocjacyjnego z Władimirem Putinem bez udziału Kijowa. Pytana o ewentualne członkostwo Ukrainy w NATO odmówiła jednoznacznej deklaracji.
Podczas tradycyjnego przedwyborczego wywiadu w specjalnej edycji programu w CBS kandydatka demokratów w listopadowych wyborach prezydenckich została zapytana o to, jak jej zdaniem wyglądałoby zakończenie wojny z Rosją sukcesem władz w Kijowie.
- Nie będzie żadnego sukcesu, jeśli chodzi o zakończenie wojny, bez udziału Ukrainy i Karty Narodów Zjednoczonych - odparła. Dopytywana, czy spotkałaby się z Władimirem Putinem, by wynegocjować dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu, odpowiedziała przecząco.
- Nie (spotkałabym się) dwustronnie, bez Ukrainy. Ukraina musi mieć głos w sprawie swojej przyszłości - zaznaczyła. Jej zdaniem plan zakończenia wojny, którym chełpi się kandydat republikanów Donald Trump, oznaczałby kapitulację Ukrainy.
Ukraina. Kiedy członkostwo w NATO?
Jednocześnie Harris odmówiła jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy poparłaby rozszerzenie NATO o Ukrainę. - To są wszystko kwestie, którymi się zajmiemy (...). W tej chwili wspieramy zdolność Ukrainy do obrony przed niesprowokowaną agresją Rosji. Gdyby Donald Trump został prezydentem, Putin siedziałby teraz w Kijowie - dodała.
Harris odniosła się też do wojny na Bliskim Wschodzie i krytyki podejścia obecnej administracji do Izraela. Na sugestię, że izraelski premier Benjamin Netanjahu - mimo wsparcia USA - nie słucha rad i stanowiska amerykańskiej administracji, Harris stwierdziła tylko, że Waszyngton nie przestanie "robić tego, co konieczne, by (...) zakończyć tę wojnę".
Pytana o to, czy Netanjahu jest bliskim sojusznikiem Ameryki, Harris stwierdziła, że lepszym pytaniem jest, czy "mamy ważny sojusz między Amerykanami i Izraelczykami". - A odpowiedź na to pytanie brzmi - tak - zaznaczyła.
Wybory w USA. Medialna ofensywa Kamali Harris
Przedwyborcze wywiady z kandydatami obydwu partii w "60 Minutes" były dotąd nieprzerwaną tradycją sięgającą 1968 r. Tym razem jednak plany wystąpienia w programie odwołał Donald Trump, jako powód podając zamiar telewizji, by sprawdzać, czy jego wypowiedzi są zgodne z prawdą. Zamiast wywiadu z Trumpem, stacja wyemitowała materiał o republikańskich urzędnikach z Arizony, którzy są zastraszani przez sympatyków byłego prezydenta, ponieważ odmówili potwierdzenia szerzonych przez Trumpa teorii o sfałszowanych wyborach.
Dla Harris wywiad w programie CBS był początkiem intensywnej serii wystąpień telewizyjnych po tym, jak kandydatka przez długi czas rzadko udzielała wywiadów mediom. We wtorek wiceprezydent wystąpi w talk-show "The View" w telewizji ABC oraz w wieczornym programie znanego komika Stephena Colberta.
Wywiadu udzieli też znanemu radiowemu prezenterowi i skandaliście Howardowi Sternowi, a w czwartek weźmie udział w spotkaniu z wyborcami w formacie "town hall" organizowanym przez hiszpańskojęzyczną telewizję Univision. W niedzielę Harris wystąpiła też w popularnym wśród kobiet podcaście "Call her daddy".
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!