Szef brytyjskiego wywiadu MI6 Richard Moore wystąpił w ambasadzie brytyjskiej w Paryżu w towarzystwie szefa francuskiej Generalnej Dyrekcji Bezpieczeństwa Zewnętrznego (DGSE - służba wywiadu zewnętrznego i strategicznego) Nicolasa Lernera. Moore mówił o eskalacji wojny. - Jeśli przywódca Rosji Władimir Putin zwasalizuje Ukrainę, to nie zatrzyma się na niej, a wówczas bezpieczeństwo brytyjskie, francuskie, europejskie i transatlantyckie będzie zagrożone - oznajmił. Szef brytyjskiego wywiadu mówi eskalacji wojny. Motywuje do działania Jak podaje Reuters, szef brytyjskiego wywiadu zwrócił również uwagę na słabnącą, wśród krajów Zachodu, chęć pomocy Ukrainie. Według agencji wystąpienie Moore'a ma zmobilizować europejskich sojuszników Ukrainy, oraz tych którzy sceptycznie podchodzą do pomocy dla Kijowa w administracji przyszłego prezydenta USA Donalda Trumpa. - Koszt wsparcia dla Kijowa jest wszystkim dobrze znany, ale koszty niepomagania Ukrainie byłyby nieskończenie wyższe. Jeśli Putin odniesie sukces, Chiny zastanowią się, jakie ma to implikacje, Korea Północna zostanie ośmielona, a Iran stanie się jeszcze bardziej niebezpieczny, bo jego ambicje nuklearne są zagrożeniem dla wszystkich - mówił. Richard Moore odniósł się również do współpracy z nowym prezydentem USA. - Współpracowałem z pierwszą administracją Trumpa, aby poprawić nasze wspólne bezpieczeństwo i nie mogę się doczekać, aby zrobić to ponownie - powiedział. Dodał, że dzięki tej współpracy, kraje będące jej stronami są bezpieczniejsze. Richard Moore akcjach sabotażowych w Europie. "Będą się nasilać" - Odkryliśmy niedawno zaskakująco lekkomyślną kampanię sabotażową Rosji w Europie - oznajmił Richard Moore. Dodał, że "Putin i jego akolici uciekają się do gróźb nuklearnych, aby straszyć tym, jakie są konsekwencje pomagania Ukrainie". Już w październiku szef brytyjskiego wywiadu MI6 ostrzegł, że rosyjski wywiad wojskowy (GRU) stara się "siać chaos" w Wielkiej Brytanii i Europie. W tej kwestii Reuters zwrócił uwagę, że służby wywiadowcze NATO oraz krajów europejskich ustaliły, że Moskwa stoi za rosnącą liczbą akcji dywersyjnych przybierających różne formy - od cyberataków po podpalenia. Agencja przypomina, że w ubiegłym tygodniu źródła znające dane amerykańskiego wywiadu poinformowały, iż Rosja prawdopodobnie nasili kampanię sabotażową w Europie, aby wywrzeć większą presję na Zachód i zniechęcić go do popierania Ukrainy. Źródło: Reuters ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!