Putin przed krytyczną decyzją. Rosjanom się to nie spodoba
Rosja prawdopodobnie dąży do zdecydowanego zwycięstwa na Ukrainie do 2026 roku - twierdzą eksperci Instytutu Studiów nad Wojną. Sam rok 2025 postrzegany jest przez Moskwę jako przełomowy dla sytuacji na ukraińskim froncie. Według ukraińskiego wywiadu Władimir Putin stanie przed "krytyczną decyzją" dotyczącą kolejnej, masowej, mobilizacji.
ISW cytuje słowa szefa ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanowa z niedzielnego posiedzenia Jałtańskiej Strategii Europejskiej w Kijowie. Według generała Kreml postrzega rok 2025 jako "przełomowy".
"Brak zapewnienia zwycięstwa na Ukrainie na początku 2026 r. podważy aspiracje Rosji do pozostania światowym supermocarstwem przez kolejne 30 lat. Budanow zaznaczył, że Rosja spodziewa się pogorszenia sytuacji gospodarczej i społeczno-politycznej do połowy 2025 r. oraz narastających trudności z rekrutacją do wojska. Generał dodał też, że rosyjska armia doświadcza braków kadrowych i spadku liczby nowych ochotników podpisujących kontrakty" - czytamy w raporcie think tanku.
Wojna na Ukrainie. Władimir Putin przed krytyczną decyzją
ISW obserwuje trend zwiększania wypłat dla kontraktowego personelu wojskowego w Rosji. W niektórych przypadkach mowa o jednorazowych płatnościach na kwotę ok. miliona rubli (ok. 42 tysięcy złotych).
Wśród problemów, z którymi musi borykać się Kreml Budanow wymienia też m.in. spadek morale po ukraińskim kontrataku w obwodzie kurskim. "Zdemoralizowało to rosyjskich obywateli i osłabiło postrzeganie Rosji przez opinię publiczną jako "niezwyciężonej" - dodają analitycy.
W ocenie szefa wywiadu narastające problemy zmuszą Władimira Putina do podjęcia "krytycznej decyzji". "Albo uruchomi kolejną ryzykowną i kontrowersyjną mobilizację, albo zmniejszy intensywność działań bojowych na Ukrainie".
Trzeba jednak zauważyć, że ocena Budanowa zakłada utrzymanie zachodniego wsparcia dla Kijowa w ciągu najbliższych dwóch lat. Nie uwzględnia też możliwego wsparcia wojskowego dla Rosji od jej sojuszników z Koreą Północną i Iranem na czele.
Wojna na Ukrainie. Niedoświadczeni poborowi w wirze walki
W czwartek ukraińscy żołnierze przełamali rosyjskie linie obrony w pobliżu wsi Nowy Put w obwodzie kurskim. W kolejnych dniach dotarli do wsi Wesełe, gdzie ostrzelano pozycje okupantów.
"Forbes" cytując relacje ukraińskich wojskowych zauważa, że w zaatakowanym przez nich garnizonie znajdowała się duża grupa "słabo przeszkolonych, młodych poborowych". "Zostali powołani do wojska jedynie na rok i zgodnie z polityką Kremla w ogóle nie powinni brać udziału w walkach" - zauważa ekspert ds. wojennych David Axe.
"Silne uzależnienie rosyjskiego północnego zgrupowania sił od poborowych jest jednym z powodów, dla których Ukraińcom udało się tak szybko posuwać się wzdłuż tej osi. To złowieszczy znak dla Rosjan, że ich wysiłki obronne w Wesełe najwyraźniej zależą również od nieprzygotowanych młodych mężczyzn w wieku od kilkunastu do dwudziestu kilku lat" - dodaje dziennikarz Forbesa.
Źródło: Unian, Forbes
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!