Amerykańscy żołnierze zginęli w pułapce, Trump żądał odwetu. Nowe informacje
Władze Syrii aresztowały pięć osób podejrzanych o udział w sobotnim ataku na amerykańskich i syryjskich żołnierzy w Palmyrze, w środkowej Syrii - poinformowało w niedzielę syryjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Podejrzani są powiązani z Państwem Islamskim.

W skrócie
- Syryjskie władze aresztowały pięć osób podejrzanych o udział w ataku na amerykańskich i syryjskich żołnierzy w Palmyrze, powiązanych z Państwem Islamskim.
- W wyniku ataku zginęło dwóch żołnierzy USA oraz cywilny tłumacz, a kilku innych zostało rannych; Pentagon potwierdził śmierć napastnika.
- Koalicja pod dowództwem USA wraz z syryjskimi siłami intensyfikuje działania przeciwko IS, prowadząc naloty, operacje lądowe i aresztowania podejrzanych w całym kraju.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Pentagon poinformował w sobotę, że siły USA poruszające się w konwoju zostały zaatakowane podczas misji "wsparcia trwających operacji antyterrorystycznych przeciwko IS (Państwu Islamskiemu) w regionie".
Zginęło dwóch żołnierzy amerykańskich, cywilny tłumacz, obywatel USA, a dwóch syryjskich żołnierzy zostało rannych. Według sekretarza wojny Pete'a Hegsetha napastnik został zabity przez partnerów USA.
Głos na temat ataku zabrał w sobotę prezydent USA Donald Trump.
"Modlimy się również za trzech rannych żołnierzy, którzy mają się dobrze, co zostało potwierdzone" - napisał amerykański przywódca na platformie Truth Social.
"To był atak Państwa Islamskiego przeciwko USA i Syrii, w bardzo niebezpiecznej części kraju, nie do końca kontrolowanej przez państwo. Prezydent Syrii Ahmed al-Sharaa jest bardzo wściekły i zaniepokojony atakiem" - dodał amerykański prezydent. Jednocześnie zaznaczył, że "odwet będzie bardzo potężny".
Syria. Atak na żołnierzy USA, podejrzani o udział w pułapce aresztowani
Do ataku doszło zaledwie miesiąc po tym, jak Syria ogłosiła podpisanie umowy o współpracy politycznej z koalicją walczącą pod egidą USA z Państwem Islamskim (IS), co zbiegło się z wizytą prezydenta Syrii Ahmeda al-Shary w Białym Domu.
"Nasze jednostki przeprowadziły precyzyjną i zdecydowaną operację bezpieczeństwa w Palmyrze po tchórzliwym ataku terrorystycznym przeprowadzonym wczoraj przez osobę powiązaną z Państwem Islamskim" - poinformowało w niedzielę syryjskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
"Operacja została przeprowadzona w pełnej koordynacji z Generalną Służbą Wywiadowczą i siłami międzynarodowej koalicji i doprowadziła do aresztowania pięciu podejrzanych, którzy zostali natychmiast skierowani na przesłuchanie" - głosi komunikat.
Koalicja pod dowództwem USA prowadzi operacje przeciwko islamistom w Syrii
Koalicja pod dowództwem USA przeprowadziła w ostatnich miesiącach naloty i operacje lądowe w Syrii, często z udziałem syryjskich sił bezpieczeństwa, wymierzone w rebeliantów podejrzanych o przynależność do Państwa Islamskiego. W zeszłym miesiącu Syria przeprowadziła również ogólnokrajową kampanię, w ramach której aresztowano ponad 70 osób oskarżonych o powiązania z tym ugrupowaniem.
Siły Stanów Zjednoczonych stacjonują w północno-wschodniej Syrii w ramach trwającej od dekady operacji wymierzonej w Państwo Islamskie, które w latach 2014-2019 kontrolowało znaczne obszary Syrii i Iraku.
Rządem Syrii kierują obecnie byli rebelianci, którzy obalili przywódcę Baszara el-Asada w zeszłym roku po 13-letniej wojnie domowej. W skład rządu wchodzą również członkowie byłego odłamu syryjskiej Al-Kaidy, którzy zerwali z tą organizacją i starli się z Państwem Islamskim.











