Kijów może stać się "wielką roztopioną plamą". Miedwiediew straszy Ukrainę
Moskwa może przekształcić Kijów w "wielką roztopioną plamę" - zagroził były rosyjski prezydent i wiceszef Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew. Ma to być odpowiedź Kremla na wykorzystanie przez Ukrainę zachodniej broni dalekiego zasięgu do ataku w obwodzie kurskim.
Dmitrij Miedwiediew napisał w serwisie Telegram, że konflikt nuklearny nie jest nikomu potrzebny ze względu na jego straszne skutki.
Zaznaczył, że dlatego Rosja nie podjęła decyzji o takim ataku. Dodał, że Moskwa ma formalne podstawy do tego by wykorzystać broń nuklearną, np. z uwagi na ukraińską operację w rosyjskim obwodzie kurskim, jednak zachowuje cierpliwość.
Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja
W swoim wpisie Miedwiediew straszy przekształceniem Kijowa w "wielką roztopioną plamę", jeśli cierpliwość Rosji się skończy.
Wojna na Ukrainie. Rosjanie kontratakują w obwodzie kurskim
Instytut Badań nad Wojną na podstawie danych geolokalizacyjnych wskazuje, że siły rosyjskie odbiły pozycje na północny wschód od Korieniewa, ok. 100 km od Kurska.
"Rosyjscy blogerzy wojskowi przekazali, że siły rosyjskie rozpoczęły kontratak w pobliżu Korieniewa" - czytamy w raporcie think-tanku.
O aktualnej sytuacji ukraińskich wojsk w obwodzie kurskim wypowiadał się również ekspert amerykańskiego ISW George Barros. Według analityka Rosjanie podjęli pierwsze próby zmasowanych działań szturmowych, jednak nie są to siły, które mogłyby szybko osiągnąć sukces.
- To nie jest zmiana rosyjskiej taktyki. W dalszym ciągu obserwujemy, jak rosyjskie wojska działają w małych grupach wielkości kompanii. Rozmiar, zakres i perspektywy rosyjskiego kontrataku są niejasne. Kreml może podjąć próbę wyeliminowania ukraińskiej armii zimą - mówił.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
PAP/INTERIA.PL