Media: Kreml próbował negocjować z Prigożynem. "Putin był wściekły"
"Według zbliżonego do Kremla źródła, władze negocjowały z Prigożynem w takiej czy innej formie od wieczora 23 czerwca, kiedy ogłosił on rozpoczęcie swojego marszu sprawiedliwości" - podaje portal Meduza. Według informatorów, liczono na pokojowe rozwiązanie konfliktu.

Jak przekonują dziennikarze, najważniejsi politycy w Moskwie podjęli działania, które miały powstrzymać Jewgienija Prigożyna. Problem stanowiły jednak warunki stawiane przez oligarchę.
"Dowództwo wojskowe, pracownicy administracji prezydenta, kierownictwo Gwardii Narodowej i bliscy mu urzędnicy próbowali się z nim porozumieć. Ale jego działania były takie, że nie bardzo wiadomo, o czym w ogóle rozmawiać" - napisano.
"Żądania były również niejasne i dziwne. Usunąć Szojgu, nie mieszać się w sprawy Wagnera, zwiększyć finansowanie. Ale po takich akcjach nie było miejsca dla Prigożyna w systemie. W każdym razie straciłby coś, nawet gdyby otrzymał gwarancje życia i zachowania biznesu w jakiejś formie" - dodano.
Brak pokojowego rozwiązania, zdaniem informatorów, wywołał wściekłość Władimira Putina. Najpierw nakazał gubernatorom i politykom publicznie potępić działania szefa Grupy Wagnera, a następnie sam wygłosił przemówienie, w którym oskarżył Prigożyna o zdradę.
Zatrzymanie marszu na Moskwę
Jak przekonują rozmówcy Meduzy, "kucharz Putina" próbował skontaktować się bezpośrednio z prezydentem Rosji, ten jednak nie chciał z nim rozmawiać. Wtedy też Prigożyn zdał sobie sprawę, że "przekroczył miarę".
W miarę zbliżania się do Moskwy przedstawiciele Kremla podjęli kolejne rozmowy z grupą Wagnera. W skład grupy negocjacyjnej wchodzili prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew i ambasador Rosji na Białorusi Borys Gryzłow.
"Prigożyn potrzebował godnego powiernika, aby wyjść z gry z zachowaniem twarzy. Tak zachował się Łukaszenka. Uwielbia PR i rozumie korzyści, dlatego się zgodził" - czytamy.
Zdaniem źródeł bliskich Kremlowi próba puczu nie spowoduje zmian personalnych w kierownictwie MON.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!