Były prezydent gościł w ubiegłym tygodniu w podcaście "Imponderabilia" Karola Paciorka. W pewnym momencie blisko dwugodzinnego wywiadu rozmowa zeszła na temat alkoholu. Choć prowadzący podkreślał, że nie chce go za bardzo "eksploatować", dopytywał Kwaśniewskiego - w kontekście książki "Prezydent" - czy faktycznie napoje wyskokowe zasługują na oddzielną publikację. - To jest temat na osobną książkę, bo o alkoholu możemy pisać z punktu widzenia własnych doświadczeń, różnych spotkań, ulubionych trunków ludzi, z którymi się spotkałem, listy najlepszych win, jakich miałem okazję spróbować, skosztować i tak dalej - wyłuszczył były prezydent. Nie ukrywał jednak, że materiału na potencjalną publikację z pewnością by nie zabrakło. Bo kto by się spodziewał, że Jacques Chirac, rządzący we Francji ponad dekadę, nie pijał win? - Pije tylko piwo i jeszcze dodatkowo meksykańskie, "Corona". Ja go pytam: ty, to Francuzi wiedzą o tym, że prezydent najbardziej znanego z win kraju, nie pije wina? On mówi: słuchaj, to jest największy sekret, tajemnica państwowa. Oczywiście żartował - opowiadał Kwaśniewski. "Jelcyn pił wszystko" Jak twierdzi były prezydent, w jego świecie najlepsi znawcy win to "reprezentanci strefy niemieckojęzycznej". - Wybitnym znawcą win jest Gerhard Schröder. Drugim, który wybitnie się zna na winach, ma świetną kolekcję własnych, jest Alfred Gusenbauer, były kanclerz Austrii - powiedział polityk. Kwaśniewski uważa, że rozsądne używanie napojów wyskokowych może przynosić korzyści. Zobacz też: Co dzieje się z mózgiem, kiedy pijesz? Wpływ alkoholu na organizm - Elżbieta II, królowa, wspaniała osoba, jedna z najwybitniejszych, najciekawszych, jakie spotkałem. Utrzymywała się w tak dobrej formie, ponieważ piła dość regularnie od lunchu - stwierdził Aleksander Kwaśniewski. - Nie mówię, że dużo, ale sączyła gin z tonikiem z dodatkiem cassis (z fr. czarna porzeczka - red.). A więc był różowawy - zauważył. Chociaż można się tego tylko domyślać, równie różowawy był Borys Jelcyn, kiedy podczas oficjalnego obiadu w Sali Gieorgijewskiej Kremla zamiast szampana podano mu wodę. Prezydent Rosji odwrócił swój złoty talerz i zaczął po nim bębnić palcami. Domagał się alkoholu, głośno artykułując swoje potrzeby. - Siedzę obok, moja żona, jego żona. I ona do niego: Boria, nie nada. A on bębni coraz mocniej. Oczywiście dali mu szampana, bo co mieli robić. Takich anegdot, opowieści, mogę przytoczyć bardzo wiele - podkreślił były prezydent. Jak wyznał, "Jelcyn pił wszystko". W "Imponderabiliach" Aleksander Kwaśniewski wspomina też o tym, jak w latach 90. Lech Wałęsa i Mieczysław Wachowski przyjęli u siebie ówczesnego prezydenta Rosji. - Na koniec wieczoru, mocno zakrapianego, zgodził się (Jelcyn - red.) na to, że Polska wejdzie do NATO. Znalazło się to w jakimś oficjalnym komunikacie, po czym Andriej Kozyriew (ówczesny szef MSZ Rosji - red.) bardzo ostro przeciw temu protestował - opowiada polityk. Co prezydent sądzi o pracy w polityce pod wpływem? - Lampka koniaku czy wina to nie jest problem, ale podpisywanie umów w stanie wskazującym jest nieskuteczne. Raz, że jest mnóstwo złej krwi. Dwa, można się wycofać ze względu na wcześniejszą niedyspozycję - powiedział Kwaśniewski. Przyznał, że w dobrej atmosferze "można więcej osiągnąć niż gdy wszyscy patrzą na siebie najeżeni". - Po dwóch stronach stołu myślą tylko, kiedy wreszcie można odejść, żeby napić się czegoś ze swoimi. To absolutnie kontrproduktywne - żartował były polityk SLD. Aleksander Kwasniewski i pytania o alkohol Kwaśniewski ujawnia pikantne szczegóły ze świata najwyższych sfer przy okazji promocji książki "Prezydent", wywiadu-rzeki, jakiego udzielił Aleksandrowi Kaczorowskiemu. W rozmowie z Interią wyznaje jednak, że nie planuje osobnej publikacji o alkoholu. Jak mówi, być może znajdzie się jednak jeszcze ktoś, kto to zrobi. - Historia dotycząca Wałęsy i Jelcyna jest prawdziwa. Nie byłem przy tym, ale została opisana w iluś książkach - powiedział nam były prezydent. - W polityce wznosi się toasty, protokół wymaga wręcz, żeby były. W poważniejszej polityce też są momenty, ludzie piją dobre wino czy coś innego. To rozluźnia atmosferę, jak w życiu - podkreślał. Zapytaliśmy Aleksandra Kwaśniewskiego, czy nie nudzą go już pytania mediów o alkohol. Były prezydent często był pytany o te kwestie szczególnie po sprawie tzw. choroby filipińskiej, gdy "podejrzane zachowanie" Kwaśniewskiego część komentatorów zrzucała na rzekome upojenie alkoholowe, sam prezydent zaś tłumaczył, że to kwestia tropikalnego wirusa i silnych leków. - Są oczywiście jakieś podteksty. Przecież nie jestem idiotą - powiedział nam polityk. - Szanuję dziennikarzy, więc staram się odpowiadać. Część pytań jest banalna, ale co mam zrobić? Póki co udzielam wywiadów, dlatego odpowiadam na pytania - dodał. Jakub Szczepański Czytaj też w Tygodniku Interii: Aleksander Kwaśniewski: III wojna światowa to realny scenariusz