J. Kaczyński przypomniał "miękką rurę" i odpowiedział D. Tuskowi

Łukasz Szpyrka

Oprac.: Łukasz Szpyrka

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
2,2 tys.
Udostępnij

- Chyba państwo słyszeli co się działo na Ukrainie, w Irpieniu, w tym Bukowcu (prawdopodobnie chodzi o zbrodnię w Buczy - red.). I was by to czekało, gdyby taka polityka była prowadzona (za czasów PO - red.), gdyby taka polityka była dalej prowadzona. Bo jak się ktoś nie broni, to go nie bronią - powiedział Jarosław Kaczyński w niedzielę w Chełmie. Przestrzegał jednocześnie przed "chłopcami w krótkich majtkach, którym dobrze idzie palenie cygar i picie win". - Musimy ludzi jakoś odkleić od tej urojonej rzeczywistości, którą tworzą nasi przeciwnicy. I to jest zadanie tej kampanii - przekonywał.

Jarosław Kaczyński w Chełmie (fot. TT PiS)
Jarosław Kaczyński w Chełmie (fot. TT PiS)PUSTE

- Mamy już koniec prekampanii. Dziś już naprawdę zbliżają się wybory i trzeba sobie uświadomić jaka jest ich stawka. Często się mówi, że to najważniejsze po 1989 roku, ale przecież już się tak mówiło. Ale tym razem jest naprawdę ku temu podstawa. W porównaniu z sytuacją sprzed czterech czy ośmiu lat sytuacja się zmieniła. Pytanie "co dalej" jest ważne i rozstrzygnie być może na długo o losach Polaków - mówił Jarosław Kaczyński w Chełmie.

- Jakie to sprawy najważniejsze? Sprawa bezpieczeństwa, bo to fundament. Po drugie, sprawa polskiej gospodarki i związanej z tym sprawiedliwości. Trzecia sprawa to sprawa suwerenności. Czwarta to kształt naszego życia społecznego, a szerzej kultury. Jak to wszystko ma dalej wyglądać? Czy to ma być ciągle walka, czy może w końcu się to skończy? - podkreślił Kaczyński i rozwinął każdy z tych problemów.

Na zakończenie powiedział, że wszystkie te sprawy łączy wspólny mianownik. - I ten mianownik ma na imię Donald, Tusk na nazwisko. On te metody wprowadził już w 2005 roku, kiedy mieliśmy wspólnie rządzić, ale zorientował się, że ich wyprzedzamy. I wtedy zaczął się atak. PO to formacja antydemokratyczna, nie potrafią zaakceptować, że nie mogą rządzić. Oni są formacją głęboko antydemokratyczną - powtarzał Kaczyński.

Bezpieczeństwo i odwracanie kota ogonem

- Bezpieczeństwo kojarzy się dziś z sytuacją na Ukrainie, na naszej granicy, z obecnością wagnerowców na Białorusi. Rzecz ma charakter szerszy, również wewnętrzny. Chodzi o nasze prawo do życia, żeby po prostu było tak, jak przeciętny człowiek chce, jak ogromna większość ludzi chce. Spójrzmy na to z punktu widzenia faktów. Był taki czas w Polsce, stosunkowo nieodległy, kiedy likwidowano jednostki wojskowe, łącznie 629, a także ponad 400 komisariatów policji. Aparat bezpieczeństwa był ograniczany. Tak, jakby nie było żadnych niebezpieczeństw. I tak nam wmawiano, że nie ma żadnego niebezpieczeństwa, a Rosja to kraj, który nikomu nie zagraża. Inne niebezpieczeństwa  - związane z przekraczaniem granicy przez ludzi, którzy chcą się tu dostać, a reprezentują różne kultury, często nie do zaakceptowania - że to żaden problem. Pamiętajcie państwo, że to była opowieść ze strony PO - przekonywał Kaczyński.

- Pamiętajcie, że mamy do czynienia z opcją, która dziś próbuje się zamaskować. To kwestia słów i propagandy. Mówią, że nie chcieliśmy kupić kilkudziesięciu śmigłowców na nienajlepszych warunkach, ale to była decyzja rozsądna. Ale kupujemy 96 sprawdzonych na świecie Apaczów - powiedział. Dodając, że w PO "próbują odwracać kota ogonem, białe nazywać czarnym, a czarne białym. To my jesteśmy formacją bezpieczeństwa".

- Krótko mówiąc: mamy słowa, kłamstwa, zupełnie nieodpowiedzialną politykę. A źródła? Źródła są na zewnątrz. Chodziło o to, żeby Niemcy były zadowolone. Żeby granica obrony była na Wiśle. Chyba państwo słyszeli co się działo na Ukrainie, w Irpieniu, w tym Bukowcu (prawdopodobnie chodzi o zbrodnię w Buczy - red.). I was by to czekało, gdyby taka polityka była prowadzona, gdyby taka polityka była dalej prowadzona. Bo jak się ktoś nie broni, to go nie bronią - mówi Kaczyński.

Gospodarka i chłopcy w krótkich majtkach

Drugą część wystąpienia w Chełmie prezes PiS poświęcił gospodarce. Przekonywał, że Polska rozwija się doskonale i w ciągu dwóch dziesięcioleci dogoni Niemcy pod względem zamożności. To od wielu lat stały element jego wystąpień.

- Ambasador Polski w ONZ opowiadał mi, że wiele krajów Trzeciego Świata zwraca się do nas, w jaki sposób to zrobiliśmy. Jak to zrobiliśmy, że bez podnoszenia podatków, z obniżeniem, potrafiliśmy tak zwiększyć dochody. Jak to zrobić. To budzi w skali globalnej zainteresowanie. Oni wiedzą, że gotowi jesteśmy im pomóc i to zupełnie bezinteresownie - mówił Kaczyński.

Powoływał się też na wypowiedź kardynała Grzegorza Rysia. - Mówił, że Polska była w grupie C, potem B, a teraz w grupie A, czyli grupie państw zamożnych (...). To nie jest koniec naszych ambicji. Dajcie nam poparcie, zaufanie, a pójdziemy dużo dalej (...). Pod jednym warunkiem. To się będzie działo, jeśli my będziemy rządzili, a nie chłopcy w krótkich majtkach, którym dobrze idzie palenie cygar i picie win - dodawał.

- Musimy ludzi jakoś odkleić od tej urojonej rzeczywistości, którą tworzą nasi przeciwnicy. I to jest zadanie tej kampanii - przekonywał.

Suwerenność i z buta pod but

W kolejnej części prezes PiS mówił o sytuacji w Unii Europejskiej, a także - w jego opinii - uwikłaniem Polski w dylemat między wschodem a zachodem.

- W UE nagminnie łamane jest prawo. Jest prowadzony projekt europejski. Mielibyśmy iść spod jednego buta ze Wschodu, pod drugi but, z Zachodu. Weźcie państwo przykład: lasy. Polskie lasy to ogromny zasób finansowy. To możliwość zaciągnięcia pod ich zastaw ogromnych kredytów. To bardzo łakomy kąsek, który już chcą nam wyrwać. Pozwolimy na to? To nasza własność. I wolność. U nas lasy są otwarte, możemy na grzyby chodzić - podkreślał Kaczyński.

- Naprawdę trzeba się bronić przed tym, by Polska mogła decydować o sobie sama, byśmy nie byli ludźmi trzeciej kategorii. Jeśli sądzicie, że naszym sąsiadom z zachodu i wschodu, że im zależy, żeby Polska była bogata, to taki ktoś jest politycznym dzieckiem, to jest naiwny, jest politycznym przedszkolakiem. Chcemy być suwerenni - przekonywał.

Kultura życia społecznego i miękka rura

Czwartą i ostatnią część wypowiedzi Kaczyński poświęcił szeroko rozumianej kulturze życia publicznego.

- Rocznie z powodu ciąży, powikłań ciąży umiera 7-10 kobiet, wcześniej ok. 15, ale ja ich o nic nie oskarżam. Każdy taki przypadek jest w tej chwili wykorzystywany, każde takie nieszczęście, które nie ma nic wspólnego z nami. Mówi się o seryjnych mordercach kobiet, o rękach we krwi ("to miałyby być te ręce" - mówił Kaczyński i pokazał dłonie). Z tym trzeba skończyć, życie musi toczyć się w pewnych ramach - uważa lider PiS.

- Są też inne kwestie. Chcecie państwo współpracy z prezydentem? Czy chcecie doprowadzić do sytuacji, że prezydentowi zmięknie rura? No kto używa takiego języka do głowy państwa? Ktoś tu bije brawo, a więc żyje w takim urojonym świecie. Nie wierzcie w te bezczelne oszustwa, ta polityka opiera się na takich łajdactwach o których mówiłem, a przede wszystkim na kłamstwie, kłamstwie i jeszcze raz kłamstwie - powtarzał Kaczyński.

Jak mówił, za tę sytuację i taki język odpowiada Donald Tusk, lider PO. - PO to formacja antydemokratyczna, nie potrafią zaakceptować, że nie mogą rządzić. Oni są formacją głęboko antydemokratyczną - przekonywał.

W niedzielę Jarosław Kaczyński odwiedza woj. lubelskie. Przed przyjazdem do Chełma był we Włodawie, gdzie wziął udział w odprawie żołnierzy, funkcjonariuszy policji i straży granicznej w Obozowisku Zgrupowania Zadaniowego. Towarzyszył mu wiceszef MON Michał Wiśniewski.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości od jakiegoś czasu organizują tzw. pikniki rodzinne, które są elementem przedkampanijnej trasy. Spotykają się tam z mieszkańcami, kołami gospodyń wiejskich, promują pomysły partii i zachęcają do głosowania. Robili tak w poprzednich kampaniach, a teraz powtarzają ten zabieg.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Bosak w ''Śniadaniu Rymanowskiego'' o zmianach w e-receptach: W rządzie skończyły się pieniądze
      Bosak w ''Śniadaniu Rymanowskiego'' o zmianach w e-receptach: W rządzie skończyły się pieniądzePolsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      1088
      Super
      relevant
      407
      Hahaha
      haha
      279
      Szok
      shock
      128
      Smutny
      sad
      101
      Zły
      angry
      194
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      2,2 tys.
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na