Rafał Trzaskowski: Ubolewam, że dostali się tacy ludzie jak Grzegorz Braun
- Widać, że w Polsce populiści nie mają się tak silnie, jak gdzie indziej. Natomiast to zagrożenie jest olbrzymie i nie możemy go bagatelizować - mówi Interii Rafał Trzaskowski. KO wygrywa wybory do Parlamentu Europejskiego, ale niespodziewanie trzecią siłą w kraju została Konfederacja.

Koalicja Obywatelska wygrała wybory do PE, a tuż za nią uplasowało się PiS. Już ze sceny Donald Tusk mówił, że na ten dzień KO czekała 10 lat.
- Na razie cieszymy się tym zwycięstwem, to jest dla nas najważniejsze. Wygrywamy wreszcie wybory, jesteśmy pierwsi. Wysyłamy też sygnał do całej Europy, że populiści nie wygrywają wyborów - mówi nam prezydent Rafał Trzaskowski, który był w niedzielny wieczór w sztabie KO.
Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Rafał Trzaskowski: Zagrożenie jest olbrzymie
Tyle tylko że tzw. populiści mają się świetnie. Wybory we Francji wygrało Zjednoczenie Narodowe, a chwilę potem prezydent Emmanuel Macron rozwiązał parlament. W Niemczech AfD zdobyło ponad 16 proc. głosów, a w Polsce Konfederacja stała się trzecią siłą ze znakomitym wynikiem ok. 12 proc.
- Front Narodowy we Francji zdobył ponad 30 proc. Widać, że w Polsce populiści nie mają się tak silnie, jak gdzie indziej. Natomiast to zagrożenie jest olbrzymie i nie możemy go bagatelizować - mówi Trzaskowski.
- Od wielu, wielu lat mówię, że problem z partiami skrajnymi, populistycznymi, to nie jest problem Polski i Węgier. To problem właściwie wszystkich demokracji. Musimy robić wszystko, by walczyć z propagandą i dezinformacją. Walczyć o to, by siły proeuropejskie miały szanse w Parlamencie Europejskim dyktować warunki - uważa prezydent Warszawy.
Wybory do europarlamentu 2024 - wyniki. Rafał Trzaskowski ocenia polską delegację
Polityk ocenił też skład nowej polskiej delegacji do PE. Wśród 53 deputowanych znajdzie się kontrowersyjny Grzegorz Braun z Konfederacji.
- Ubolewam, że tacy ludzie też się dostali do PE. Ludzie, którzy nie będą tam zabiegać o polskie interesy. Będą słabi, będą tylko mogli mówić o polskich kompleksach, zamiast walczyć twardo o realizację naszych interesów - przekonuje Trzaskowski. - Na pewno nasza delegacja będzie jedną z najsilniejszych w EPL. I to zapewni Koalicji Obywatelskiej bardzo duży wpływ na to, co się będzie działo w PE - uważa.
Gdy Trzaskowski rozmawiał z dziennikarzem Interii, tuż obok stała była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Według sondażowych wyników prawdopodobnie nie uzyskała ona mandatu, choć startowała z drugiego miejsca w swoim mieście. Co na to obecny włodarz Warszawy?
- Poczekajmy, bo na dokładne wyniki jest za wcześnie. Oczywiście bardzo bym chciał, by pani prezydent była w PE, bo jest niesłychanie doświadczoną osobą, która zabiega o pieniądze dla miast. Zobaczymy, będziemy mogli porozmawiać, jak będą wyniki. Co do jednego jestem pewien - wyślemy tam superprofesjonalną, superdoświadczoną delegację - podkreśla.
Tymczasem w Parlamencie Europejskim prawdopodobnie nie znajdzie się też Jacek Kurski. Były prezes TVP był jednym z kandydatów PiS w tych wyborach. - Jeżeli to się potwierdzi, to cieszę się, że Jacek Kurski nie dostał dużego poparcia. To w pewnym sensie jasny sygnał. Nawet wyborcy PiS nie chcą kogoś takiego widzieć w PE. Bardzo bym się z tego cieszył - nie ukrywa Trzaskowski.
Łukasz Szpyrka