Według autora artykułu, Ukraina bardziej niż "planu zwycięstwa" Wołodymyra Zełenskiego potrzebuje pilnej zmiany kursu, co obejmuje m.in. zdefiniowanie na nowo, co oznacza zwycięstwo. "Jeśli Ukraina i jej zachodni zwolennicy mają wygrać, muszą najpierw mieć odwagę przyznać, że przegrywają" - stwierdzono w publikacji. "Dzięki ponownemu zdefiniowaniu zwycięstwa i wzmocnieniu zdolności obronnych Ukraina może powstrzymać postępy Rosji i zabezpieczyć swoją przyszłość" - podano. Ukraina traci grunt pod nogami? "The Economist" stanowczo W tekście stwierdzono, że toczona od ponad dwóch lat wojna na wyniszczenie jest nie do utrzymania. Podkreślono, że mimo ogromnych strat poniesionych przez Rosję, ta ma dużą przewagę ludnościową, co w końcu doprowadzi do załamania się ukraińskiego frontu. Gazeta dodała, że Ukraina wydaje się "stopniowo tracić grunt pod nogami" na polu bitwy, a także poza nim. Wspomniała o problemach, z którymi Ukraina będzie musiała się zmierzyć podczas nadciągającej zimy. Kijów będzie musiał uporać się z długimi przerwami w dostawie prądu, a także ze słabnącymi nastrojami ludzi zmęczonych wojną - za równo w kraju, jak i poza granicami. "Aby temu zapobiec, Zełenski musi ponownie skalibrować swoje cele" - oceniono. "Jeśli Zełenski nadal będzie zaprzeczał rzeczywistości, twierdząc, że armia Ukrainy jest w stanie odzyskać wszystkie ziemie, które Rosja ukradła od 2014 r., odstraszy zwolenników Ukrainy i jeszcze bardziej podzieli ukraińskie społeczeństwo. Niezależnie od tego, czy Donald Trump wygra w listopadzie (wybory prezydenckie w USA-red.), czy nie, jedyną nadzieją na utrzymanie amerykańskiego i europejskiego wsparcia oraz zjednoczenie Ukraińców jest nowe podejście, które zaczyna się od przywódców szczerze mówiących, co oznacza zwycięstwo" - przekazano. Ukraina kieruje się w stronę Zachodu. "To najważniejszy łup w wojnie" "The Economist" oceniło, że to skupienie się na Ukrainie jako "demokracji zorientowanej na Zachód", zamiast prób odzyskania wszystkich utraconych terytoriów, może "utrzymać zaangażowanie zachodnich zwolenników". Według tygodnika, Władimir Putin zaatakował Ukrainę, aby powstrzymać ją przed przekształceniem się w prosperującą, kierującą się na Zachód demokrację, a nie ze względu na jej terytorium. "Partnerzy Ukrainy muszą skłonić Zełenskiego do przekonania swojego narodu, że to najważniejszy łup w tej wojnie. Bez względu na to, jak bardzo Zełenski chce wypędzić Rosję z całej Ukrainy, w tym Krymu, nie ma ludzi ani broni, by to zrobić" - oceniono. Wspomniano także, że Zachód musi przyszłościowo zagwarantować Ukrainie potencjał militarny. Według autora publikacji, niezależnie od tego, czy zostanie podpisany formalny układ pokojowy jest to jedyny sposób na zakończenie walk i zapewnienie bezpieczeństwa Kijowowi. Dopiero wtedy kraj będzie mógł budować na nowo swój dobrobyt i demokrację. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!