WARS nadal wita podczas podróży pociągiem, ale nie zapachem bigosu, jak w piosence Wałów Jagiellońskich, lecz aplikacją na smartfony. Nazywa się ona mWars, a do skorzystania z niej kolejarze zachęcają komunikatami w głośnikach, jak i na ekranach nad fotelami. Zamysł jest prosty: pasażer nie musi iść do wagonu restauracyjnego, by zamówić jedzenie, ani czekać, aż w pobliżu jego miejsca pojawi się pracownik WARS-u rozdający menu. Zamiast tego wyjmuje telefon i zamawia, co chce. Dania chwilę później powinien przynieść ktoś z obsługi. Aplikacja mWars. Problemy z listą pociągów i złożeniem zamówienia Postanowiłem skorzystać z mWars, jadąc 7 stycznia porannym IC "Kochanowski" na odcinku Warszawa-Rzeszów. Zainstalowałem aplikację i... zaskoczył mnie alert o "nieudanym pobraniu listy pociągów" - mimo że wciąż byłem na terenie stolicy, gdzie na dostępność mobilnego internetu raczej się nie narzeka. Działała również nawigacja GPS. Wykaz składów z czynnymi wagonami gastronomicznymi ujrzałem po kilkuminutowej walce z aplikacją, w której orężem było przede wszystkim ciągłe odświeżanie. Po kliknięciu w nazwę właściwego pociągu, na ekranie ukazała się oferta. Wybrałem śniadanie polskie, czyli jajecznicę z dodatkami oraz białą kawę. Następnie aplikacja zapytała o numery wagonu i miejsca, a także o preferowaną formę płatności. Po podaniu tych szczegółów "wojna" rozpoczęła się na nowo. Chociaż wiele razy powtarzałem kilka ostatnich czynności, mWars albo wciąż traktował zamówienie jako "niewysłane", albo nie potrafił go przetworzyć, hipnotyzując kółkiem kręcącym się w nieskończoność i prośbą o czekanie. Internauci krytycznie o mWars. "Zamówienie czegoś jest chyba niemożliwe" W tym etapie potyczki zdezerterowałem. Bałem się, że pracownicy WARS-u szykują pięć jajecznic i kaw albo nawet nie wiedzą, że chcę cokolwiek zjeść. Poszedłem więc do wagonu restauracyjnego, gdzie dowiedziałem się, iż zamówienie nie dotarło. Złożyłem je na nowo - na miejscu - i po krótkim oczekiwaniu przy barze otrzymałem to, na co miałem ochotę. Nie byłem jedynym pasażerem, któremu w pociągu PKP Intercity nie udało się zamówić jakiegokolwiek jedzenia przez smartfona. W Sklepie Play - miejscu, z którego ściąga się aplikacje - mWars ma ocenę 1,9 gwiazdki na pięć możliwych. Niektórzy, poza wystawieniem oceny, również podzielili się swoimi "wrażeniami"."Dość długo zajmuje załadowanie się listy pociągów, a samo zamówienie czegoś jest chyba niemożliwe. Internet jak najbardziej działa. Nie rozumiem, dlaczego aplikacja jest w ogóle reklamowana, skoro nic w niej nie działa" - napisał Karol Sowiński i dał jedną gwiazdkę. "Żenada! Zamówienie po dłuższym czasie oczekiwania doczekało się potwierdzenia. Komunikat, że zostanie dostarczone do 15 minut. Wszystko super, ale po pół godziny czekania weszłam w aplikacji do sektoru zamówienia i ono zniknęło. Obiadu się nie doczekałam" - narzekała pasażerka kryjąca się pod pseudonimem "Domino P"."Podróżuję z Gliwic do Gdyni. Pięć razy próbowałem zamówić kawę i kanapkę, niestety bez skutku. Aplikacja nie potrafi dokończyć zamówienia, jest do gruntownej przebudowy. Jeden raz zamówienie 'jakby' wysłane. Nie polecam" - stwierdził "Artur Wrt", również przyznając ocenę "1"."Ta aplikacja to żart w stylu 'ukryta kamera'. Zamówienia z niej nie są realizowane, wiszą cały czas jako 'oczekujące'. Trzeba iść do wagonu WARS, złożyć zamówienie i przyniosą na miejsce, zamiast instalować to badziewie" - skomentował użytkownik "S K". Można też odnaleźć wpisy mniejszości - podróżnych, którzy pokonali "złośliwość rzeczy martwych", lub w ogóle się z nią nie zetknęli. "Jadę pociągiem Kraków-Gdynia. Złożyłam zamówienie, po czym dosłownie po chwili je otrzymałam. Jestem miło zaskoczona, bo wcześniej czytałam same złe opinie" - przyznała Magdalena Paluchowska (5 gwiazdek). WARS: Nasza aplikacja podlega ciągłym testom Jeszcze w trakcie podróży "Kochanowskim" przesłałem PKP Intercity kilka pytań dotyczących (nie)działania mWars. Zapytałem m.in., czy przewoźnik albo podległa mu gastronomiczna spółka zwrócą uwagę odpowiednim osobom na niewłaściwe działanie aplikacji, a także, czy reklamowanie mWars ustanie do czasu usunięcia wszystkich błędów. Odpowiedziała mi Wioleta Dunal-Ćwik, główny specjalista ds. marketingu w WARS-ie. Jak stwierdziła, "aplikacja mWars podlega ciągłym testom", a wszelkie uwagi techniczne są "weryfikowane". "Każda uwaga ze strony użytkownika wiążę się z postępowaniem wyjaśniającym, które ma na celu ustalenie przyczyny nieprawidłowości, naprawy ewentualnych usterek oraz wyciągnięcia konsekwencji zgodnie z zawartymi umowami" - dodała Dunal-Ćwik. Deweloperem aplikacji mWars jest WellSerwed. Podróżnym PKP Intercity, którzy wystawili jej niską notę w Sklepie Play, odpisują przedstawiciele firmy. Zazwyczaj proszą o szersze opisanie problemu i przepraszają za niedogodności.