Zmień miejscowość
Popularne miejscowości
- Białystok, Lubelskie
- Bielsko-Biała, Śląskie
- Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
- Gdańsk, Pomorskie
- Gorzów Wlk., Lubuskie
- Katowice, Śląskie
- Kielce, Świętokrzyskie
- Kraków, Małopolskie
- Lublin, Lubelskie
- Łódź, Łódzkie
- Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
- Opole, Opolskie
- Poznań, Wielkopolskie
- Rzeszów, Podkarpackie
- Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
- Toruń, Kujawsko-Pomorskie
- Warszawa, Mazowieckie
- Wrocław, Dolnośląskie
- Zakopane, Małopolskie
- Zielona Góra, Lubuskie
Gdańsk: Podpalacz wrócił, by popatrzeć, jak gaszą pożar
63-latek z Gdańska podpalił śmietniki w centrum miasta i przyszedł patrzeć, jak strażacy gaszą pożar. Wtedy zatrzymała go policja. Straty oszacowano na 30 tys. zł.
![Policja zatrzymała 63-latka z Gdańska](https://i.iplsc.com/-/000CAAZQ2G6HVYBK-C461-F4.webp)
Oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Magdalena Ciska powiedziała, że pod koniec ubiegłego tygodnia policjanci otrzymali zgłoszenie, że na jednej z ulic w Śródmieściu doszło do pożaru plastikowych pojemników na śmieci.
Sprawcę uchwyciły kamery
- Funkcjonariusze ustalili, że prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie, a ogień zajął nie tylko śmietniki, nadpalona została także elewacja budynku oraz drzwi - dodała Ciska.
Kiedy policjanci byli na miejscu pożaru, podszedł do nich pracownik ochrony, który wskazał na przechodzącego nieopodal człowieka i powiedział, że prawdopodobnie to sprawca podpalenia, a jego wizerunek i moment zdarzenia zarejestrowały kamery monitoringu.
Policjanci wylegitymowali 63-latka z Gdańska i go zatrzymali, po tym, jak analiza monitoringu wykazała, że rzeczywiście mają do czynienia ze sprawcą podpalenia.
Przyznał się do podpalenia
- W rozmowie z funkcjonariuszami mężczyzna przyznał, że podpalił śmietniki, ponieważ chciał zobaczyć, jak strażacy gaszą pożar. Zatrzymany gdańszczanin został doprowadzony do komisariatu, a po zakończeniu czynności trafił prosto do policyjnego aresztu - tłumaczyła rzeczniczka gdańskiej policji.
Mężczyzna usłyszał zarzuty podpalenia i spowodowania strat w wysokości 30 tys. zł. Grozi mu do pięciu lat więzienia.