We wtorek rano premier Mateusz Morawiecki przekazał, że "Polska nie pozwoli, żeby zalało nas ukraińskie zboże". - Niezależnie od tego, jaka będzie decyzja brukselskich urzędników, nie otworzymy naszych granic - zadeklarował w najnowszym spocie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. - Kiedy trzeba było pomagać naszym sąsiadom otworzyliśmy swoje serca i domy. Tacy są Polacy - powiedział w nagraniu szef rządu. Ale - jak dodał - "kiedy trzeba walczyć o polski interes, tylko rząd Prawa i Sprawiedliwości daje gwarancje, że interesy naszych rolników będą chronione". - Mówimy "nie" dla rozchwiania i szkodzenia polskiemu rynkowi rolnemu konsumentom i producentom. To nasza twarda postawa spowodowała, że import ukraińskiego zboża na wspólny unijny rynek został zatrzymany - powiedział Morawiecki. Dodał, że to Polacy decydują, jak mają wyglądać sprawy w naszym własnym domu. Posiedzenie rządu We wtorek po godz. 11 rozpoczęło się posiedzenie rządu w sprawie przyjęcia uchwały przedłużającej zakaz importu ukraińskiego zboża. - My dzisiaj po przeprowadzeniu dyskusji mam nadzieję, że przyjmiemy uchwałę. Niezależnie od tego jaka będzie decyzja KE, my to embargo wdrożymy, tak jak było to 15 kwietnia - powiedział podczas konferencji premier Mateusz Morawiecki. Tłumaczył, że "nie możemy zgodzić się, żeby polski rynek rolniczy został rozchwiany". - Z całą pewnością po 15 września zakaz będzie obowiązywał - podkreślił premier. Głos zabrał także prezes PiS Jarosław Kaczyński, który stwierdził, że "polskie rolnictwo musi znaleźć się w warunkach szczególnej ochrony w relacjach z Ukrainą także po wojnie". - Nasi przyjaciele ukraińscy powinni to zrozumieć - powiedział i pokreślił, że należy brać pod uwagę "interesy obu stron". Jednocześnie zaznaczył, że Polska nadal będzie wspierać Kijów w wojnie z Rosją. Rzecznik rządu: Przyjmiemy rozwiązania na poziomie krajowym Müller we wtorek w rozmowie z Polsat News został zapytany, czy decyzja w sprawie ukraińskiego zboża została podjęta w UE. - Myślę, że tak, że jesteśmy blisko przedłużenia tego rozwiązania, ale nawet jeżeli to się nie stanie, to mamy gotowe rozporządzenie, które wprowadzimy na poziomie krajowym w tej sprawie. Taka jest decyzja rządu, dzisiaj będzie zresztą przyjęta uchwała Rady Ministrów - zapowiedział w "Graffiti" rzecznik rządu. - Rząd przyjmie uchwałę wzywającą Komisję Europejską do przedłużenia zakazu, a jednocześnie zapowiadającą, że jeżeli tak się nie stanie, to przyjmiemy na bazie klauzuli bezpieczeństwa rozwiązania na poziomie krajowym - wskazał. Jak dodał, "sytuacja jest jasna", a "rolnicy mogą być pewni, bo rząd PiS embargo wprowadzi samodzielnie, jeżeli nie zrobi tego Unia". Wcześniej głos w tej sprawie zabrał także szef resortu rolnictwa. - Rekomendujemy rządowi przyjęcie uchwały, która potwierdzi, że po 15 września do Polski nie będzie wjeżdżało zboże ukraińskie - poinformował Robert Telus. Zakaz importu ukraińskich produktów Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja tego roku w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych jest dozwolony. Na miejscu trwa akcja ratunkowa. Z ogniem walczy osiem zastępów straży pożarnej. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!