Kierowca autobusu miejskiego, który we wtorek 7 lipca przed południem spowodował wypadek na warszawskich Bielanach, mógł być pod wpływem amfetaminy - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Kierowany przez niego pojazd staranował cztery zaparkowane samochody i uderzył w latarnię. Jedna osoba została ranna.
- Wstępne wyniki badania próbek pobranych ze śliny mężczyzny wykazały obecność narkotyków. Pobrano dodatkowe próbki i przesłano je do badań laboratoryjnych - podaje RMF FM.
Jak dowiedział się reporter radia, kierowca autobusu ma ok. 25 lat. Prawo jazdy zdobyć miał w maju tego roku. Zatrudniła go spółka Arriva - zewnętrzna firma świadcząca usługi transportowe dla Warszawy.
Do wypadku doszło po godz. 10 na ul. Klaudyny w Warszawie.
Zobacz zdjęcia z miejsca wypadku.
Jeśli wyniki badań się potwierdzą, będzie to kolejny w ostatnich dniach wypadek autobusu miejskiego spowodowany przez kierowce pod wpływem amfetaminy. Przed dwoma tygodniami autobus firmy Arriva prowadzony przez kierowcę pod wpływem narkotyków spadł z mostu Grota-Roweckiego. Jedna osoba zginęła.
Autor: Krzysztof Zasada
Opracowanie: Maciej Nycz
Czytaj w RMF24.pl