Przywrócenie strefy buforowej o szerokości "mniej więcej 200 metrów" na granicy z Białorusią zapowiedział w środę premier Donald Tusk. Swoją decyzję argumentuje pogarszającą się sytuacją na Podlasiu, o której na bieżąco informuje Straż Graniczna. Każdego dnia dochodzi tam do groźnych incydentów z udziałem agresywnych migrantów próbujących przedostać się na polską stronę. Atakowani są polscy funkcjonariusze, w których trafiane są ostre narzędzia i przedmioty. Straż Graniczna informowała o dwóch rannych żołnierzach, którzy w poważnymi obrażeniami trafili do szpitala. Przedstawiciele powiatu hajnowskiego wystosowali apel do premiera Donalda Tuska, w którym wyrażają swoje niezadowolenie w związku z decyzją premiera. Mieszkańcy wskazali na poważne problemy, z którymi zmierzy się większość z nich, jeśli zostanie wprowadzony zakaz przebywania w strefie przygranicznej. W apelu do premiera wskazali główny powód swoich obaw, jakim jest m.in. ograniczenie dochodów. Podkreślili, że turystyka jest jednym z ich głównych źródłem utrzymania. "Objęcie zakazem wstępu części kompleksu leśnego to jednocześnie odcięcie od źródła utrzymania hotelarzy, właścicieli agroturystyk, restauracji, producentów produktów lokalnych, przewodników i innych osób utrzymujących się z turystyki!" - podkreślili w liście. Strefa buforowa na granicy z Białorusią. Gminy apelują do Donalda Tuska Przedstawiciele powiatu hajnowskiego w wystosowanym liście do premiera przedstawili swoje obawy dotyczące przywrócenia 200-metrowej strefy, która istniała już za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Wskazali, że rozporządzenie może spowodować znaczące dla mieszkańców zmiany. Wskazali głównie na miejscowości, które w dużej mierze żyją z turystyki, a "magnesem" jest Białowieski Park Narodowy oraz Puszcza Białowieska. Dodali, że wprowadzony oznacza dla nich "koniec sezonu turystycznego". Samorządowcy swoje obawy podparli przykładem wprowadzonych rozporządzeń dwa lata temu, w związku z kryzysem migracyjnym na granicy z Białorusią. W liście zaznaczyli, że skutki tych decyzji są odczuwalne do dzisiaj. Podkreślili, że wprowadzony zakaz przebywania na strefie nadgranicznej wywoła także negatywne skutki dla samorządowców, gdyż zmniejszenie dochodów z branży turystycznej wpłynie na podatek dochodowy - który będzie zdecydowanie mniejszy. Gminy apelują do Tuska. "Nasze zdanie zostało pominięte" Autorzy listu zarzucili premierowi brak konsultacji przed podjęciem decyzji, która ma na nich tak ogromny wpływ. "Niepokoi nas również fakt, że projekt rozporządzenia powstał bez konsultacji z osobami odpowiedzialnymi za administrowanie terenem. Nasze zdanie zostało pominięte. A to właśnie my poniesiemy skutki decyzji, które zostają podjęte w błyskawicznym tempie, które być może są oparte na błędnych przesłankach i przede wszystkim, co podkreślamy raz jeszcze, nie są poparte rozmowami!" - dodali samorządowcy. W apelu dodali, że wyrażają dalsze poparcie dla wzmocnienia granicy i wprowadzenia "strefy buforowej", ale tak, by nie wyrządziła szkół dla całego regionu. "Nie może to dotyczyć miejscowości oraz ważnych obiektów i szlaków turystycznych" - napisano. Na zakończenie, autorzy listu przekazali podziękowali służbom za dotychczasową obronę granic. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!