W środę 28 sierpnia ministrowie spraw zagranicznych Polski i Ukrainy wzięli udział w panelu dyskusyjnym na Campus Polska Przyszłości. Radosław Sikorski i Dmytro Kułeba zmierzyli się wówczas z pytaniem o zbrodnię wołyńską zadanym przez młodą kobietę zasiadającą wśród publiczności. - Gdybyśmy dzisiaj zaczęli grzebać w historii, to jakość rozmowy byłaby zupełnie inna i moglibyśmy pójść bardzo głęboko w historię i wypominać sobie te złe rzeczy, które Polacy uczynili Ukraińcom i Ukraińcy Polakom - mówił Dmytro Kułeba. Szef dyplomacji nawiązał tym samym do akcji "Wisła" z 1947 roku, gdy ludność ukraińska była przesiedlana z południowo-wschodnich terenów PRL na tzw. Ziemie Odzyskane. Zbrodnia wołyńska. Dmytro Kułeba wzbudził kontrowersje swoim stanowiskiem Ukraiński minister powiedział również, że rozmawiał na temat ekshumacji na Wołyniu z Radosławem Sikorskim i - jak zaznaczył - Kijów "nie ma problemu" z ich kontynuacją. - Mamy tylko taki wniosek do rządu w Polsce, aby też upamiętniać Ukraińców. Chcemy też, żeby to było dwustronne. Jeśli nasza relacja miałaby być zdominowana przez emocje, to znajdziemy się w takim miejscu, w którym Rosja by wygrała. Są prowokacje w obszarze historii, które są organizowane przez Rosję. Zatem zostawmy historię historykom, a przyszłość budujmy razem - dodała Kułeba, na co publiczność zareagowała brawami. Podczas swojej wypowiedzi szef MSZ w Kijowie zasugerował również, że jego rodacy zostali przesiedleni z "terenów ukraińskich", co wzbudziło konsternację wielu polityków i komentatorów. Akcja "Wisła" dotyczyła bowiem południowej Małopolski, większości obszaru Podkarpacia i wschodniej Lubelszyczyny. Radosław Sikorski: Mam nadzieję, że Ukraina rozwiąże problem w duchu wdzięczności Na żadne z powyższych uwag na żywo nie zareagował ani Radosław Sikorski, ani publiczność. Później wieczorem polski minister zabrał jednak głos w sprawie. W rozmowie z Polską Agencją Prasową Sikorski stwierdził, że "albo możemy zajmować się przeszłością, która jest ważna", ponieważ "naszym ofiarom należy się chrześcijański pochówek (...) albo możemy skoncentrować się na budowaniu wspólnej przyszłości tak, aby demony nie odzywały się w naszych społeczeństwach i aby wspólny wróg nam już w przyszłości nie zagroził". Jak zaznaczył, on sam preferuje "drugie podejście". Sikorski przyznał zarazem, że rozmawiał z Dmytrem Kułebą na temat ekshumacji polskich ofiar. - Ona jest problemem w naszych relacjach, które mam nadzieję Ukraina rozwiąże w duchu wdzięczności za pomoc, którą Polska jej świadczy - dodał minister. Nazajutrz, w czwartek, popłynął też komentarz z ukraińskiego MSZ. "Minister spraw zagranicznych Ukrainy mówił o tysiącach Ukraińców, którzy w wyniku zbrodni reżimu komunistycznego - akcji 'Wisła' - zostali przymusowo przesiedleni z terenów Polski, gdzie żyli w zwartej społeczności" - wyjaśnił rzecznik ukraińskiej dyplomacji Heorhij Tychyj w komunikacie. "Właśnie w tym duchu należy rozumieć jego słowa o 'ukraińskich terytoriach' - czyli terytoriach Polski, na których Ukraińcy historycznie mieszkali w zwartej społeczności" - dookreślił przedstawiciel MSZ w Kijowie. Marek Sawicki o Radosławie Sikorskim. "Martwi mnie kondycja ministra" Mimo wcześniejszych stanowisk wyjaśniających reakcję szefa polskiego MSZ i stanowisko Dmytra Kułeby w poniedziałkowy poranek Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego stwierdził na antenie radia RMF FM, że "szef spraw zagranicznych Ukrainy to nacjonalista i już nie pierwszy raz wobec Polski wypowiadał takie słowa". - Martwi mnie natomiast kondycja ministra Sikorskiego, bo będąc na tym Campusie, nie zareagował, gdy Kułeba zrównał zbrodnię wołyńską z akcją "Wisła", kiedy domagał się de facto rewizji granic w podtekście - ocenił marszałek senior. Sawicki dodał również, że nie satysfakcjonowała go także reakcja przysługujących się dyskusji młodych ludzi. - Powinien być (Kułeba - red.) wybuczany co najmniej albo młodzież powinna wstać i zażądać wyjścia tego gościa. Tylko że ta młodzież nie ma ani wychowania patriotycznego, ani wychowania historycznego, ani wiedzy historycznej, w związku z czym nie dziwię się, że nie zareagowała - skwitował. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!