Trump nie przebierał w słowach. "Chcą rozerwać nasz kraj na strzępy"
"Harvard stanowi zagrożenie dla demokracji" - uważa Donald Trump. Prezydent USA jest zbulwersowany działaniami władz uczelni, które sprzeciwiają się decyzjom Waszyngtonu. "Chcą rozerwać nasz kraj na strzępy. To przerażające" - emocjonuje się Trump na swoim portalu Truth Social.

Prezydent USA Donald Trump dał upust emocjom na swojej platformie Truth Social. Powodem jest spór jego administracji z władzami Harvardu. Amerykański polityk określił najstarszy uniwersytet w Stanach Zjednoczonych "zagrożeniem dla demokracji".
"Harvard jest antysemicką, skrajnie lewicową instytucją, podobnie jak wiele innych, z przyjmowanymi studentami z całego świata, którzy chcą rozerwać nasz kraj na strzępy" - napisał oburzony Trump.
W opinii prezydenta USA "to miejsce jest liberalnym bałaganem, pozwalającym pewnej grupie szalonych wariatów wchodzić i wychodzić z klasy i wypluwać fałszywy gniew i nienawiść". "To naprawdę przerażające!" - stwierdził polityk.
"Teraz, odkąd zaczęły się nasze zgłoszenia, zachowują się, jakby wszyscy byli 'amerykańskim plackiem z jabłkami'" - oświadczył.
"Harvard stanowi zagrożenie dla demokracji". Trump zbulwersowany decyzjami uczelni
Polityk twierdzi, że uczelnia zatrudnia prawnika, który pracuje również dla jego firmy - The Trump Organization.
"Harvard stanowi zagrożenie dla demokracji, z prawnikiem, który mnie także reprezentuje, który powinien zostać zmuszony do natychmiastowej rezygnacji lub zostać zwolniony" - napisał amerykański prezydent.
"W każdym razie nie jest taki dobry i mam nadzieję, że moja bardzo duża i piękna firma, teraz zarządzana przez moich synów, pozbędzie się go jak najszybciej!" - oznajmił Trump.
Konflikt między administracją Trumpa a władzami Harvardu. W tle miliardy dolarów
Harvard pozwał administrację Trumpa po tym, jak prezydent zamroził ponad 2,2 mld dolarów grantów dla Harvardu. Uczelnia odmówiła spełnienia żądań polityka obejmujących procedury rekrutacyjne i przyjmowanie studentów, a także likwidację programów różnorodności, równości i integracji.
Trump próbował też zakwestionować status uczelni jako zwolnionej z podatków, a Departament Bezpieczeństwa Krajowego zagroził, że pozbawi Harvard możliwości przyjmowania zagranicznych studentów.
Wpis Trumpa, w którym ten oburza się działaniami władz uczelni, pojawił się po wywiadzie dla stacji NBC News, której udzielił rektor Harvardu Alan Garber. Stwierdził on, że "nie pójdzie na kompromis w pewnych kwestiach".
- Bronimy tego, co uważam za jeden z najważniejszych filarów amerykańskiej gospodarki i stylu życia - naszych uniwersytetów - powiedział Garber.