Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła w czwartek sprawozdanie finansowe PiS z wyborów parlamentarnych. PiS zapowiada zaskarżenie decyzji do Sądu Najwyższego. Orzekać w tej sprawie ma Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Jan Grabiec, pytany, czy skład tego organu nie sugeruje poparcia interesów PiS, uspokoił w TVP Info: - Nawet w tej izbie mamy jednak do czynienia z sędziami. Z ludźmi, którzy niezależnie od tego, że zostali tam wepchnięci przez "neo-krs", są prawnikami - powiedział Jan Grabiec. To pierwsza taka wypowiedź z kręgów rządowych w odniesieniu do sporu politycznego powstałego po reformie wymiaru sprawiedliwości za czasów Zjednoczonej Prawicy. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów stwierdził następnie, że jego zdaniem sprawa odwołania się przez PiS do SN "jest oczywista". - Cały system prawny potwierdza, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest sądem. Jeśli jakiś organ nie jest sądem, to trudno mówić o wyroku - ocenił. Szef kancelarii premiera nie przewidywał trudności w związku zaskarżeniem decyzji przez PiS. - Zdaje się, że nawet izba kontroli dobrana przez PiS nie będzie miała w tej sprawie wątpliwości, a w najgorszym wypadku wybierze remis, rozwiązanie, które sprawi, że będą uciekać od odpowiedzialności w tej sprawie - ocenił. Szef KPRM o podpisie Donalda Tuska: Premier nie zmienił zdania Przypomnijmy, że zaledwie kilkadziesiąt godzin wcześniej Donald Tusk kontrasygnował postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy o wyznaczeniu sędziego powołanego przez Krajową Radę Sądownictwa zreformowaną przez PiS na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. - Nie będę owijał w bawełnę. Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, nastąpił błąd (...). Jestem w środku rozgoryczony - tłumaczył w środę premier podczas konferencji prasowej. W czwartek Jan Grabiec zapewnił, że kancelaria premiera "bardzo dokładnie bada tę sytuację". - Poczuwamy się do winy w tej sytuacji. Rzeczywiście doszło do sytuacji, w której wiedza o tym, że to jest neo-sędzia nie dotarła do premiera - zapewnił Grabiec. - Pan premier nie zmienił zdania wobec neo-sędziów. Nie po to szliśmy do wyborów - dodał. Prezydent zatwierdził kandydaturę Piotra Serafina. Szef KPRM: Byliśmy zdziwieni Pytany, czy Donald Tusk "obiecał coś" prezydentowi za zgodę na kandydowanie Piotra Serafina na komisarza w UE, odparł, że "to absurd". - Ale sami byliśmy zdziwieni, że prezydent Duda tak chętnie i szybko poparł tę kandydaturę. Cóż, niezbadane są wyroki prezydenta". Grabiec zaprzeczył, jakoby to w tej sprawie premier Donald Tusk odbył spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą na pokładzie okrętu wojennego w Trójmieście. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera tłumaczył wówczas, że "był to jedyny bezpieczny obiekt, który gwarantował najwyższą klauzulę do rozmów". - Takie spotkania odbywają się regularnie, kiedy bezpieczeństwo państwa wymaga kontaktu premiera rządu z prezydentem państwa. (...) Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, gdy powiem, że spotkania w sprawie bezpieczeństwa państwa odbywają się regularne spotkania - skwitował. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!