W czwartek Państwowa Komisja Wyborcza ponownie rozpatrywała sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych i podjęła ostateczną decyzję. Partii Jarosława Kaczyńskiego groziła utrata nawet 75 proc. z blisko 26-milionowej rocznej subwencji budżetowej. Pieniądze dla PiS. PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe Posiedzenie PKW trwało od godziny 10.30 w czwartek z jedną przerwą przed godziną 14:00. Po godzinie 17 szef Komisji Sylwester Marciniak ogłosił decyzję na konferencji prasowej. - Państwowa Komisja Wyborcza podjęła uchwałę o odrzuceniu rozliczenia wyborczego PiS - poinformował Sylwester Marciniak, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. Komisja zarzuciła komitetowi wyborczemu PiS nieprawidłowości w finansowaniu kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. na kwotę 3,6 mln złotych. - Skutki są takie, że PiS jako partia polityczna uzyskała największą ilość mandatów i dotacja dla komitetu wyborczego wynosiłaby 38 mln zł, ale na skutek przekroczenia powyżej 1 proc. ta dotacja będzie pomniejszona o 10 mln zł - powiedział Marciniak. Oznacza to, że ma wynieść 28 mln zł. Przewodniczący PKW przekazał ponadto, że PiS w całości straci subwencję. - Skutki są poważniejsze, jeśli chodzi o subwencje, bo subwencji ta partia będzie w ciągu najbliższych trzech lat pozbawiona - przekazał Sylwester Marciniak. Komisja wzięła pod lupę m.in. przypadki agitacji na piknikach wojskowych, na których namawiano do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość - powiedział członek PKW Ryszard Balicki zwrócił uwagę. - Jest to uchwała precedensowa. Dotychczas PKW tak daleko nie wchodziła w kwestię wydatków w kampanii wyborczej - podkreślił Marciniak. Decyzja PKW. "Doszło do różnicy zdań" Obrady nie były burzliwe, ale doszło do różnicy zdań - stwierdził przewodniczący Marciniak. Czterech członków PKW, w tym przewodniczący PKW odmówiło podpisania uchwały dotyczącej odrzucenia sprawozdania komitetu PiS. - Przegłosowaliśmy odrzucenie stosunkiem 5 głosów za, 3 przeciw, 1 głos wstrzymujący - mówił szef PKW. Jak przyznał na koniec czwartkowej konferencji, on sam wstrzymał się od głosu. Krzysztof Lorentz, dyrektor Zespołu Kontroli Finansowania Partii Politycznych i Kampanii Wyborczych w Krajowym Biurze Wyborczym powiedział, że również roczna subwencja PiS będzie obniżona o "trzykrotność kwoty, która została przyjęta niezgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego, czyli kwoty ponad dziesięciu milionów złotych". - Kolejną konsekwencją, która już nie zależy bezpośrednio od dziś podjętej przez Państwową Komisję Wyborczą uchwały, jest ewentualność utraty przez partię prawa do subwencji na okres trzech lat na skutek odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego partii. Ta uchwała jeszcze nie została podjęta, więc jest to ewentualne przyszłe następstwo tego, co dziś zdecydowała PKW - dodał. Na uchwałę PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego przysługuje skarga do Sądu Najwyższego. Może ją wnieść pełnomocnik finansowy komitetu w ciągu 14 dni od doręczenia mu postanowienia PKW. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpatruje skargę i wydaje w tej sprawie orzeczenie w terminie 60 dni. Od orzeczenia SN nie przysługuje odwołanie. Jeśli SN uzna skargę za zasadną, PKW postanawia o przyjęciu sprawozdania finansowego. Decyzja Państwowej Komisji Wyborczej wzbudziła falę komentarzy. Wypowiedzieli się już m.in. Mateusz Morawiecki i Krzysztof Gawkowski. Sprawozdanie finansowe PiS. Państwowa Komisja wyborcza zdecydowała Posiedzenie PKW w sprawie sprawozdania finansowego komitetu PiS było dwukrotnie odraczane. - Wszystko, o co mogliśmy poprosić, dokumenty, które mogliśmy dostać, już dostaliśmy. Sprawy, które były do ujawnienia czy wyjaśnienia, na chwilę obecną są wyjaśnione. To, co już wiemy, jest wystarczającym materiałem do przyjęcia uchwały - mówił przed posiedzeniem jeden z członków PKW. W dotychczasowych dyskusjach za odrzuceniem sprawozdania opowiadało się pięciu członków PKW (wyznaczeni przez KO, Lewicę i Trzecią Drogę), zaś przeciw - czterech (sędziowie Sylwester Marciniak i Wojciech Sych oraz członkowie wskazani przez PiS). Posiedzenie PKW ws. sprawozdania finansowego komitetu PiS było dwukrotnie odraczane - ostatnio po to, by zwrócić się o wyjaśnienia do Rządowego Centrum Legislacji (RCL) oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK). W sprawie finansowania kampanii wyborczej PiS kancelaria premiera przedstawiła PKW całą listę przykładowych uwag, zaznaczając jednocześnie, że obiekcje sformułowano na podstawie zawiadomień do prokuratury, które powstały w oparciu o kontrole i audyty administracji rządowej po zmianie władzy. Nieprawidłowości dotyczyły czterech obszarów W przypadku Rządowego Centrum Legislacji nieprawidłowości mają dotyczyć przede wszystkim prowadzenia agitacji wyborczej przez podmiot inny niż komitet wyborczy oraz pokrywania wydatków wyborczych ze źródeł innych niż środki własne komitetu. Chodzi o Krzysztofa Szczuckiego, który - zdaniem KPRM - jako szef RCL podejmował działania "mogące składać się na działania o charakterze agitacji przedwyborczej", bo prezes przed wyborami wstąpił do PiS i następnie został liderem toruńskiej listy partii. W przypadku Funduszu Sprawiedliwości sprawa również dotyczy niepieniężnych korzyści, poza środkami wskazanymi w Kodeksie wyborczym. KPRM wskazuje na działania Ministerstwa Sprawiedliwości, które dotyczą "związków pomiędzy sposobem wydatkowania środków funduszu a odbywającymi się w Polsce wyborami". W przypadku kolejnego zarzutu znów pojawia się kwestia prowadzenia kampanii za środki inne, niż przewiduje to Kodeks wyborczy, przez polityków z kierownictwa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, którym kierowała Marlena Maląg. Kancelaria wskazuje, że "za nieprawidłowe można uznać wydatki na promocję związaną z programem 800 plus, organizowane głównie w ramach tzw. pikników 800 plus". Jeśli chodzi o Naukową i Akademicką Sieć Komputerową, zarzut dotyczy "prowadzenia i finansowania działalności na rzecz upowszechniania celów programowych partii politycznej po przyjęciu przez właściwy organ wyborczy zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego". Mówiąc prościej chodzi o raporty przygotowywane przez NASK dla Ministerstwa Cyfryzacji i ówczesnej kancelarii premiera, które miały dotyczyć dezinformacji i fake newsów i za które kancelaria i resort płaciły ze środków publicznych. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!