Tragedia na A1. Sebastian M. opuścił areszt w Dubaju
- Wobec Sebastiana M. został uchylony areszt ekstradycyjny w Dubaju - potwierdziła w rozmowie z polsatnews.pl rzecznik prasowa prokuratora generalnego prok. Anna Adamiak. Mężczyzna był sprawcą tragedii na autostradzie A1 koło Piotrkowa Trybunalskiego, w której zginęła trzyosobowa rodzina.

Prokurator Anna Adamiak przekazała, że wobec sprawcy tragedii na A1 został uchylony areszt tymczasowy w tzw. procedurze ekstradycyjnej. Jak przekazała, mężczyzna wyszedł z zakładu, ponieważ zastosowano "wolnościowy środek zapobiegawczy" w postaci wpłacenia kaucji.
- Sąd Zjednoczonych Emiratów Arabskich, który prowadzi to postępowanie, zabezpieczył obecność pana Sebastiana M. na terytorium tego państwa poprzez orzeczenie zakazu opuszczania terytorium - dodała i pokreśliła, że paszport mężczyzny został zatrzymany.
Tragedia na A1. Sebastian M. na wolności w Dubaju
Adamiak zaznaczyła, że zmiana sytuacji "nie oznacza zakończenia postępowania ekstradycyjnego", a także "nie przesądza o wyniku tego postępowania".
Prokurator oznajmiła ponadto, że Biuro Współpracy Międzynarodowej PK jest w stałym kontakcie z sędzią prowadzącym postępowanie w ZEA, dzięki czemu strona polska będzie na bieżąco otrzymywać informacje na temat działań tamtejszych służb.
Rzecznik zapowiedziała, że w planach jest przeprowadzenie wideokonferencji biura PK z sędzią prowadzącym sprawę, w celu uzyskania szczegółowych informacji na temat decyzji sądu w Dubaju. Działania prokuratury są wspierane przez Ambasadę RP w Abu Zabi.
Jako pierwszy o sprawie poinformował TVN24.
Tragedia na A1. W wypadku zginęła rodzina z dzieckiem
Do tragedii na A1 doszło około godz. 19:30 w sobotę 16 września na wysokości miejscowości Sierosław nieopodal Piotrkowa Trybunalskiego. W wyniku zderzenia dwóch pojazdów zginęła podróżująca nim rodzina - matka, ojciec oraz pięcioletni syn. Ich auto stanęło w ogniu.
Początkowo twierdzono, że w zdarzeniu brała jedynie kia, którą jechali zmarli, a która "z niewyjaśnionych przyczyn" uderzyła w barierę na autostradzie. Niedługo później, kiedy w sprawę zaangażowali się internauci, zaczęły pojawiać się doniesienia o udziale kierowcy bmw.
W toku śledztwa ustalono, że kierowca bmw pędził z prędkością 315 km/h i uderzył w samochód marki kia. Następnie wskazano, że za kierownicą pojazdu siedział Sebastian M. Za mężczyzną wydano list gończy, dzięki któremu udało się ująć go w Dubaju. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego w skutkach wypadku trafił do aresztu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!