Do tragedii doszło w sobotę 16 września około godziny 19:30 na wysokości miejscowości Sierosław koło Piotrkowa Trybunalskiego. Z nagrań, które trafiły do sieci wynika, że jadąca w kierunku Częstochowy kia w pewnym momencie stanęła w płomieniach. W środku znajdowali się rodzice i pięcioletnie dziecko, nikt nie przeżył. Wyjaśnienia policji Według wstępnych ustaleń funkcjonariuszy policji samochód, z nieznanych przyczyn, wjechał w bariery energochłonne, po czym zapalił się. Niemal jednocześnie pojawiły się znaczące wątpliwości co do faktycznego przebiegu wypadku. Zdaniem internautów, którzy analizowali zdarzenie, w sprawie nie wzięto pod uwagę innego pojazdu, który stał kilkadziesiąt metrów od spalonego auta. Mowa o bmw z roztrzaskaną maską. W sieci pojawiło się imię i nazwisko domniemanego właściciela bmw. Pod innym wpisem pojawiła się informacja o rzekomych powiązaniach rodzinnych kierowcy z członkami łódzkiej policji. Interwencja poselska Hanny Gill-Piątek W sprawę zaangażowała się parlamentarzystka Koalicji Obywatelskiej Hanna Gill-Piątek. Posłanka Hanna Gill-Piątek w specjalnej interpelacji skierowanej do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zaapelowała o przeanalizowane dramatycznego zdarzenia. Zdaniem polityk, policjanci pomimo znacznej ilości dowodów, nie byli w stanie rzetelnie podejść do śledztwa. Zobacz też: Wątpliwości ws. wypadku na A1. Zginęli rodzice i pięcioletni syn "Funkcjonariusze zakładają wyłącznie alternatywny przebieg zdarzenia, w ramach którego kierowca bmw nie brał udziału w zdarzeniu. W efekcie tego założenia miał on nie zostać nawet zatrzymany" - napisała. Zupełnie inną wersję przedstawiają sami mundurowi, którzy w oświadczeniu poinformowali, iż biorą pod uwagę także udział innych pojazdów. "Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie, czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia" - czytamy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!