Były minister Radosław Sikorski opublikował na Twitterze zdjęcie z miejsca, jak informują szwedzkie i duńskie instytucje, eksplozji gazociągu Nord Stream 2. Wpis byłego szefa polskiej dyplomacji sugeruje, że za uszkodzenie rury biegnącej na dnie Bałtyku odpowiedzialne są Stany Zjednoczone Ameryki. W kolejnych tweetach Sikorski stwierdził, że "uszkodzenie Nord Stream zawęża pole manewru Putina". Zdaniem europosła Platformy Obywatelskiej, jeśli prezydent Rosji będzie chciał wznowić dostawy gazu do Europy, będzie zmuszony rozmawiać z krajami kontrolującymi inne przeprawy, czyli z Polską i Ukrainą. "Dobra robota" - podkreśla Sikorski. Maciej Wąsik: Ten wpis obiegnie wszystkie rosyjskie media Komentarz polityka na Twitterze skrytykował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik. "Ten wpis obiegnie wszystkie rosyjskie media. Możecie być tego pewni" - stwierdził przedstawiciel polskiego rządu. "Nie mam żadnych wątpliwości wobec autora" - dodał. Polityk PiS sugeruje tym samym, że Radosław Sikorski swoim wpisem dał pretekst propagandzie Kremla, by ta mogła z łatwością oskarżyć Stany Zjednoczone za uszkodzenie gazowej przeprawy między Rosją a Niemcami. Joe Biden: Nie będzie Nord Stream 2. Położymy temu kres W związku z uszkodzeniem gazociągu Nord Stream w mediach społecznościowych na popularności zaczęła zyskiwać wypowiedź prezydenta Joe Bidena. Podczas konferencji prasowej z udziałem kanclerza Olafa Scholza amerykański przywódca tłumaczy, że jeśli Rosja odważy się zaatakować Ukrainę to "nie będzie już Nord Stream 2. Położymy temu kres". Biden wypowiedział te słowa niemal pół roku temu, dokładnie 7 lutego. Po tych słowach dziennikarka dopytała, w jaki sposób USA miałyby dokładnie zakończyć projekt gazociągu, skoro jest on pod kontrolą Niemiec. Joe Biden stwierdził wówczas: "Obiecuję, że jesteśmy w stanie to zrobić".