We wtorek, krótko przed północą, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa, zdecydował o wypuszczeniu posła PiS Marcina Romanowskiego. Powodem - jak podał sam zainteresowany - był chroniący go immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Romanowski to polityk Suwerennej Polski, poseł i były wiceszef MS, który w ubiegłych latach był odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości. Został zatrzymany w poniedziałek po tym, jak w piątek Sejm zgodził się na uchylenie mu immunitetu, a także wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Do sprawy w mediach społecznościowych w kilku wpisach odniósł się Roman Giertych. "Przez setki godzin pracowaliśmy nad sprawą FS. Od miesięcy czekaliśmy na wnioski o uchylenie immunitetów, które prok. Korneluk zapowiadał od marca" - napisał polityk. "Dziś główny podejrzany wychodzi na wolność, bo PK zapomniała złożyć wniosek o uchylenie immunitetu do RE. Kompromitacja PK" - dodał. Romanowski na wolności. Giertych: To kompromitacja Prokuratury Krajowej W drugim wpisie na serwisie X Giertych zauważył, że "prokuratura musi zostać całkowicie oczyszczona". "W Prokuraturze Krajowej zostawiono 90 proc. prokuratorów Ziobry. W Prokuraturach Regionalnych jest podobnie. Potem są tego efekty. Dość cackania się!" - podkreślił. W kolejnym wpisie zaznaczył, że "sprawa tego immunitetu jest bardzo złożona i profesorowie prawa wypowiadali się dzisiaj różnie". "Nie wykluczam, że sąd II instancji zmieni decyzję sądu rejonowego. Bez względu jednak na to, należało złożyć wniosek do RE. Prokuratura uniknęłaby kompromitacji" - zaznaczył Giertych. Marcin Romanowski na wolności. Sąd zdecydował o wypuszczeniu posła We wtorek po południu w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa odbyło się zamknięte posiedzenie aresztowe dotyczące Romanowskiego. Potem dziennikarze otrzymali informację, że sąd ma ogłosić rozstrzygnięcie w tej sprawie w środę o godz. 9. Późnym wieczorem sąd wyznaczył jednak pilne, na godz. 23.30, posiedzenie dotyczące Romanowskiego, który dotarł tam w konwoju z izby zatrzymań ok. godz. 23.50. Tuż przed północą o jego zwolnieniu jako pierwszy poinformował pełnomocnik polityka mec. Bartosz Lewandowski. Wcześniej we wtorek, po uzyskaniu oficjalnego pisma ze Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w sprawie immunitetu Romanowskiego, adwokat przedstawił je sądowi tuż po zakończeniu popołudniowego posiedzenia. - To jest sytuacja bezprecedensowa. Nie chodzi tutaj o mnie, tylko chodzi o polskie państwo, które doznało bardzo poważnego uszczerbku na arenie międzynarodowej, doprowadzając do sytuacji jawnie bezprawnego zatrzymania członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. To jest sprowadzenie Polski do statusu państwa trzeciego świata przez rząd Donalda Tuska, przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i tych wszystkich, którzy uczestniczyli w tej rzeczywiście zorganizowanej grupie przestępczej - powiedział Marcin Romanowski tuż po wyjściu z gmachu sądu. - Zostałem potraktowany w sposób jedyny możliwy przez sąd. Odzyskałem wolność, natomiast ciągle w areszcie przebywa ksiądz Michał, pani Urszula, pani Karolina, czyli dwie urzędniczki, które to osoby również są ofiarami tej polityczno-medialnej nagonki i wykorzystywania aparatu państwa do ścigania opozycji politycznej osób, które nie zgadzają się z linią obecnego rządu - dodał polityk. Romanowski zapowiedział też skierowanie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa "przez prokuratorów", którzy - jak mówił - "doskonale zdawali sobie sprawę" z faktu, że przysługuje mu immunitet. - To pozbawienie wolności było absolutnie bezprawne - ocenił. Dodał, że zawiadomienie będzie także dotyczyło osób, które "sporządzały te pseudoopinie, które miały być tą rzekomą podstawą prawną właśnie do pozbawienia wolności osoby, która jest objęta immunitetem". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!