Informację o tym, że Witold Bańka znalazł się w gronie kandydatów na kandydata Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich podał w czwartek "Newsweek". Kto kandydatem PiS na prezydenta? Witold Bańka uciął spekulacje Teraz do medialnych rewelacji odniósł się sam zainteresowany, który szybko uciął spekulacje. "W nawiązaniu do informacji, które pojawiły się dzisiaj w mediach, pragnę poinformować, iż nie zamierzam kandydować na urząd Prezydenta RP" - napisał Bańka w mediach społecznościowych. Jednocześnie były minister sportu i turystyki, a obecnie prezydent Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), poinformował o swoich dalszych planach. "To wielki honor i zaszczyt, ale tak jak ogłosiłem na początku tego roku, w 2025 roku zamierzam ubiegać się o kolejną kadencję Prezydenta Światowej Agencji Antydopingowej" - przekazał. "Moją misją w najbliższych latach jest walka o czysty sport" - dodał. Według nieoficjalnych ustaleń wp.pl "Witold Bańka najlepiej wypadł w pierwszej, zakończonej już turze badań zleconych przez centralę PiS". Wybory prezydenckie. Na kogo postawi PiS? Nazwisko Witolda Bańki jest kolejnym, które pojawiło się w ostatnich tygodniach na giełdzie nazwisk w kontekście kandydata PiS w wyborach prezydenckich. Wcześniej mówiono, że Jarosław Kaczyński postawi na Zbigniewa Boguckiego. Poseł PiS nie potwierdził jednak tych informacji, ani nim nie zaprzeczył. - Jest zespół, który pracuje nad wyborem najlepszego kandydata, ale takie sprawy lubią ciszę - powiedział programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News. Polityk nie chciał jednak zdradzić szczegółów o pracach partii nad wyborem kandydata. Zaznaczył tylko, że 11 listopada to data, "kiedy powinniśmy poznać kandydata Prawa i Sprawiedliwości, Zjednoczonej Prawicy". - Ale ja mam nadzieję, że to będzie kandydat obozu szerszego, prawicowego, konserwatywnego, który będzie wykraczał poza granice PiS. To jest nam potrzebne, żeby wygrać wybory - podkreślił Bogucki. Tobiasz Bocheński potwierdza, że jest w gronie kandydatów Kolejnym nazwiskiem, które pojawiło się w spekulacjach dotyczących kandydata na prezydenta z ramienia PiS był Tobiasz Bocheński. Obecny europoseł potwierdził w "Gościu Wydarzeń", że jest w grupie osób, które są potencjalnymi kandydatami. Polityk wytłumaczył też, jak wygląda mechanizm wyłonienia osoby, która powalczy o Pałac Prezydencki. - Jarosław Kaczyński powołał zespół złożony z doświadczonych polityków PiS, które analizują nie tylko zapatrywania opinii publicznej, ale również poszczególnych "kandydatów na kandydata" i starają się wyłonić najlepsza możliwą kandydaturą - wyjaśnił. Dopytywany dodał, że "jako osoba podlegająca analizie tej komisji" nie wie, jak wygląda jej praca od wewnątrz. Około 10 nazwisk na liście. Kogo wybierze PiS? W gronie kandydatów rozpatrywanych przez PiS ma być również Patryk Jaki. Europoseł był pytany o swój potencjalny start w programie Radia Zet. Potwierdził wtedy, że "oficjalnie jest w gronie tych osób, które są rozważane w ramach kandydatów Zjednoczonej Prawicy" i podkreślił swoją gotowość. Oprócz nich w przestrzeni medialnej pojawiały się różne inne nazwiska, w tym m.in. posłów Andrzeja Śliwki oraz Kacpra Płażyńskiego, ale też byłych premierów - Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego. Do sprawy wyłonienia kandydata PiS na prezydenta odniósł się również poseł Zjednoczonej Prawicy, Kazimierz Smoliński, który stwierdził w programie "Gość Wydarzeń 24", że na liście kandydatów jest około 10 nazwisk. Jak dodał, są to te same nazwiska, które powtarzają się w medialnych spekulacjach. Zaznaczył jednak, że prezes Jarosław Kaczyński nie zdecydował jeszcze, kto będzie kandydatem partii. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!