- Panie premierze Donaldzie Tusku, proszę mi odpowiedzieć, a nie dziękować. Kobieta do pana mówi. Stanie pan w mojej obronie? Wyjdzie pan na mównicę, będzie pan mnie bronił? - pytała w Sejmie Joanna Borowiak. Podczas czwartkowego posiedzenia posłanka PiS podeszła do ław rządowych, gdzie zasiada premier i ministrowie. W środę parlamentarzystka poinformowała, że została "poturbowana" w wyniku zajść w gmachu Telewizji Polskiej, podczas interwencji poselskiej, kiedy gabinet prezesa stacji przejmował nowy zarząd, powołujący się na uchwałę Sejmu i decyzję ministra kultury. - Przyszedł silny pan zapowiedziany przez Donalda Tuska, przyszedł silny pan do siedziby TVP po to, żeby wyprowadzić posłów. Szarpał moich kolegów, a mnie poturbował. Tyle mówiliście o prawach kobiet, mieliście usta pełne frazesów podczas kampanii wyborczej, 13 grudnia wprowadziliście program "zemsta plus" i "chaos plus", ale to są wasze standardy stanu wojennego, wstydźcie się - mówiła Borowiak w Sejmie w środę, kiedy Donalda Tuska nie było w sali obrad. Po incydencie posłanka udała się do szpitala. Zapytaliśmy, czy posiada obdukcję lekarską z badania. Poseł Borowiak wyjaśniła, że udzielono jej pomocy medycznej. - Otrzymałam wypis ze szpitala z wyraźnym zaleceniem unieruchomienia ręki przez dwa tygodnie - powiedziała Interii. Zarówno w środę, jak i w czwartek posłanka miała w Sejmie prawą rękę na temblaku. Rozmowa z Donaldem Tuskiem Posłanka przekazała nam też, że kiedy w czwartek pytała Donalda Tuska, czy stanie w jej obronie, premier "bardzo nerwowo odpowiedział: dziękuję". Zdaniem Borowiak Tusk zachowywał się "lekceważąco". Oceniła również, że premier nie wykazał się kindersztubą. - Myślę, że mężczyzna powinien wstać, kiedy rozmawia z kobietą - wskazała w komentarzu dla Interii. W wymianę zdań włączyła się również siedząca obok Barbara Nowacka. Zasugerowała posłance Borowiak, żeby przypomniała sobie protesty kobiet w 2020 roku. Wtedy poseł PiS Maciej Małecki zwrócił się do Bartłomieja Sienkiewicza, siedzącego w następnym rzędzie. Polityk PiS udostępnił też nagranie w sieci. - Pana zbiry zrobiły krzywdę pani poseł - powiedział. Wówczas ponownie zareagowała Nowacka. - Gdzie pan był jak pałowano panią poseł Biejat? - zapytała, co również było nawiązaniem do protestów w 2020 roku. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!