"Rozłam w PiS jest przesądzony"
Zbigniew Ziobro nie zamierza się kajać za krytyczne słowa o Jarosławie Kaczyńskim i jego polityce. Liczy na poparcie ojca Rydzyka - czytamy w "Rzeczpospolitej". Według Tomasza Dudzińskiego, rozłam w PiS jest przesądzony.
Jak dowiedziała się gazeta, Ziobro stara się o rozmowę w cztery oczy z prezesem PiS. "Jednak jego współpracownicy wykluczają, by Ziobro miał publicznie przeprosić za swoje wcześniejsze wypowiedzi, między innymi o konieczności modernizacji ugrupowania i otwarcia partii na nowe środowiska. A tego chcą współpracownicy Kaczyńskiego i sam prezes" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Na razie przetrwać
"Nie wydaje mi się, żeby konflikt udało się bezboleśnie wyciszyć i zakończyć" - przyznaje w rozmowie z gazetą Jacek Sasin, były minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Według informacji "Rzeczpospolitej", podczas nieoficjalnych narad stronnicy Ziobry ustalili, że muszą przetrwać w partii do zapowiedzianego na drugą połowę listopada posiedzenia Rady Politycznej. Ziobryści do tego czasu chcą się skupić na pozyskiwaniu "szabel", które mogłyby ich poprzeć podczas obrad rady.
Według informacji gazety w ostatnich dniach współpracownicy Kaczyńskiego proponowali związanym z Ziobrą posłom, że jeśli "odetną się od wiceprezesa", nie spotkają ich żadne sankcje. "W każdym przypadku spotkali się z odmową" - nie kryje satysfakcji bliski współpracownik Ziobry.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie "Rzeczpospolita", Ziobro znalazł się niedawno w nielicznym gronie gości zaproszonych na vipowską część imienin dyrektora Radia Maryja ojca Tadeusza Rydzyka. Był tam jedynym liczącym się politykiem PiS. Usłyszał zapewnienie, że nadal cieszy się poparciem redemptorysty.
Kiedyś Kaczyński potrafił łączyć
O przyszłości PiS mówi też Tomasz Dudziński. Były poseł PiS i PJN przyznaje w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że odchodzi z polityki z uczuciem ulgi. W tej dziedzinie życia mało jest bowiem uczciwości.
"Można kłamać do woli, a jest to nagradzane wejściem do Sejmu. Chyba tylko w polityce możliwe są takie akty nielojalności nieskutkujące wykluczeniem. Gdyby ktoś w biznesie zachował się tak jak Joanna Kluzik-Rostkowska, to nie miałby w nim czego szukać" - podkreśla.
Polityk PJN opisuje także przemianę Jarosława Kaczyńskiego. "Kiedyś Jarosław Kaczyński potrafił łączyć różne środowiska. Potrafił na posiedzeniach Komitetu Politycznego, jeszcze przed 2005 rokiem, wysłuchiwać osób i ich poglądów, także tych, z którymi się nie zgadzał. I próbował wybierać najlepsze rozwiązania. Mam jednak wrażenie, że z upływem lat inne poglądy niż jego coraz bardziej irytowały" - wspomina.
Według Dudzińskiego rozłam w PiS jest przesądzony. Przyszłość partii Jarosława Kaczyńskiego stoi pod znakiem nieustającej opozycji. "Jeżeli nic się nie zmieni i jeśli PiS oraz Jarosław Kaczyński nadal będą dawali się wciągać w awantury i grać tak, jak im obecnie Janusz Palikot zagra, to skończą bardzo źle" - uważa.
Według byłego posła, "mózgiem" działań rozłamowej frakcji Zbigniewa Ziobry jest Jacek Kurski. "Kurski jest jedną z najbardziej błyskotliwych osób w polskiej polityce, choć kontrowersyjną. W PiS mógł być tylko politykiem drugiego planu. Przy Zbigniewie Ziobrze może być politykiem pierwszego planu. I doskonale zdaje sobie z tego sprawę" - analizuje Dudziński.
IAR/PAP/INTERIA.PL