Błaszczak: Słowa Ziobry o możliwości rozbicia PiS były "poważnym błędem"
Zdaniem szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka, słowa wiceprezesa partii Zbigniewa Ziobry o możliwości rozbicia PiS były "poważnym błędem politycznym". Błaszczak powiedział, że orzeczenie rzecznika dyscypliny partyjnej w sprawie Ziobry powinno ukazać się jak najszybciej.
Błaszczak pytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy wyobraża sobie PiS bez Ziobry, odparł: "oczywiście, że sobie wyobrażam". - Prawo i Sprawiedliwość jest wartością samą w sobie, partia przetrwa, bez względu na to czy Ziobro będzie wiceprezesem partii, czy nie będzie - podkreślił.
Wczoraj Błaszczak poinformował, że postawa Ziobry oraz innych europosłów partii trafi, na wniosek władz PiS, pod ocenę rzecznika dyscypliny partyjnej.
Wniosek ma związek z wywiadami Ziobry dla "Naszego Dziennika" i "Uważam Rze", które ukazały się w poniedziałek. Wiceszef PiS mówił o konieczności demokratyzacji PiS, otwarcia się partii na inne środowiska. "Naszemu Dziennikowi" powiedział m.in., że "albo PiS stanie się formacją, która jest w stanie samodzielnie rządzić, albo będzie konieczne zbudowanie dwóch ugrupowań - centrowego i narodowego - by zagospodarować wyborców, a potem budować koalicję".
- Było zapotrzebowanie naszych przeciwników politycznych na znalezienie dziury w całym w Prawie i Sprawiedliwości i Ziobro pomógł w znalezieniu dziury w całym - uważa Błaszczak.
Rzecznikiem dyscypliny PiS jest Karol Karski, który do niedzieli będzie przebywał za granicą. Zastępuje go Jolanta Szczypińska. PAP nie udało się z nią skontaktować.
PAP dowiedziała się od członków Sądu Koleżeńskiego PiS, że pismo od rzecznika dyscypliny w sprawie Ziobry do sądu na razie nie dotarło.
Według nieoficjalnych rozmów PAP z politykami PiS, kara dla Ziobry mogłaby być niska, gdyby zaprzestał krytycznych wypowiedzi o PiS.
Arkadiusz Mularczyk, kojarzony z Ziobrą, powiedział w środę rano w RMF FM, że dla niego, jak i dla wielu wyborców PiS, Ziobro jest "bardzo ważną postacią Prawa i Sprawiedliwości". - Na pewno głęboko wierzę, że uda się dojść do pewnego rozwiązania, które pomoże znaleźć kompromis pomiędzy tym, czego chce Zbigniew Ziobro a tym, jak to widzi Jarosław Kaczyński - powiedział. Pytany, czy jest ziobrystą "od A do Z, a nawet do ZZ", odparł: "Myślę, że tak".
Z kolei Andrzej Dera w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie przekonywał, że dokładnie przeczytał wywiady Ziobry i nie znalazł w nich żadnego elementu, który naruszyłby statut PiS. Pytany, czy jest ziobrystą, odparł: "W PO jest 'spółdzielnia' Grabarczyka (...), są ludzie Schetyny, są ludzie Gowina, są ludzie Tuska. W PiS są ludzie Lipińskiego, są ludzie Ziobry, są ludzie Jarosława Kaczyńskiego. Ja nie ukrywam, że sympatyzuję z panem wiceprezesem Zbigniewem Ziobrą". Jak zażartował, byłby więc ziobrystą "od A do D". - Bo ja jestem Andrzej Dera - dodał.
Dera podkreślił też, że słowa Ziobry o drugiej partii na prawicy były wypowiedziane hipotetycznie. - To nie jest tak, że Zbigniew Ziobro tego chce, czy ja tego chcę, czy ktokolwiek tego chce - podkreślił. - Chodziło o to, żeby wyciągnąć wnioski z tego, co się teraz stało, żebyśmy nie szli właśnie dłuższą drogą, tylko krótszą - dodał.
Jak podkreślił, PiS chciało odnieść sukces, wygrać wybory. - Nie udało nam się, musimy wyciągnąć z tego wnioski, żeby w przyszłości wygrać - podkreślił Dera. - Czas pokaże, wierzę w mądrość moich koleżanek i kolegów w PiS, wierzę w jedność. Wierzę, że wyciągniemy wnioski, jeżeli chcemy wygrać, to wnioski nasuwają się same - mówił.
Zastrzegł, że nie będzie mówił za pośrednictwem mediów o tym, co należy w PiS zmienić oraz, że z pewnością nie ma na myśli prezesa. - PiS to jest Jarosław Kaczyński, nikt nie podważa jego zasług, tego, co zrobił do tej pory - podkreślił.
Zgodnie ze statutem PiS, w czasie, gdy sprawą Ziobry zajmuje się rzecznik dyscypliny, może on zostać zawieszony przez prezesa PiS. Prezes może zawiesić członka partii, "w związku z uzasadnionym przypuszczeniem, iż naraził on dobre imię lub działał na szkodę PiS, w szczególności po wszczęciu przeciw niemu postępowania dyscyplinarnego do czasu rozpoznania sprawy przez Koleżeński Sąd Dyscyplinarny lub do czasu wyjaśnienia sprawy będącej przyczyną zawieszenia".
Jarosław Zieliński z komitetu politycznego PiS powiedział PAP, że nie słyszał, żeby Ziobro miał być zawieszony.
Zieliński ocenił, że Ziobro i osoby wypowiadające się o sytuacji w PiS w mediach np. Tadeusz Cymański, w ogóle nie powinni zaczynać swoich działań, ale skoro to już się to stało, to powinni jak najszybciej tego zaprzestać, aby było możliwe jakieś koncyliacyjne rozwiązanie całej sytuacji.
- Czas już przestać mówić o tym i zająć się tym, co dla Polaków ważne - podkreślił w rozmowie z PAP. - Jeśli ktoś tego jeszcze nie rozumie, to mogę wyrazić zdziwienie, ale mam nadzieję, że to zostało zrozumiane - podkreślił Zieliński.
Zgodnie ze statutem, członek PiS ponosi odpowiedzialność dyscyplinarną w razie "nieprzestrzegania postanowień statutu, niestosowania się do decyzji władz partii PiS, postępowania sprzecznego z programem PiS, prowadzenia działalności stanowiącej zagrożenie dla interesów PiS". Wykluczenie z PiS może nastąpić "w przypadku rażącego naruszenia zasad statutowych i obowiązków członka PiS uniemożliwiającego lub zagrażającego realizacji celów programowych lub linii politycznej PiS".
W postępowaniu dyscyplinarnym mogą być stosowane następujące kary: upomnienie, nagana, zakaz pełnienia funkcji we władzach PiS przez okres od 6 miesięcy do 2 lat, wykluczenie z partii.