We wtorek 15 października mija rok od wygranych przez obecną koalicyjną większość wyborów. Podczas gdy jedni politycy wskazują na umiarkowany sukces, inni nieprzychylnie patrzą na dokonania gabinetu Donalda Tuska. Politycy największej partii wchodzącej w skład koalicji rządzącej, Platformy Obywatelskiej, przyznają, że miniony rok nie należał do łatwych. Przykładowo, pytany o jego ocenę szef kancelarii premiera Jan Grabiec, stwierdził wprost, że to wina poprzedniego rządu, który miał zostawić "zdewastowane państwo". - Ten pierwszy etap to głównie etap sprzątania, wymiatania brudów. To nie wygląda estetycznie, ale to tak, jak przy remoncie - jak się chce urządzić lepiej mieszkanie, najpierw się rozmontowuje jego elementy - ocenił Grabiec, wskazując, że wiele rzeczy już udało się zrobić. Rok od wyborów. Rozbieżne oceny dokonań wewnątrz koalicji Nieco więcej sobie do zarzucenia mają za to koalicjanci Koalicji Obywatelskiej z Trzeciej Drogi. Polityk PSL Marek Sawicki zaznacza np., że "zawsze mogło być lepiej" i podkreśla, że wciąż nie udało się załatwić spraw przedsiębiorców, m.in. w kwestii odwrócenia Polskiego Ładu, a także uzdrowić wymiaru sprawiedliwości. Posłanka Agnieszka Kłopotek, także z PSL, dodaje natomiast do tej listy ustawę o związkach partnerskich i dekryminalizację aborcji. Paweł Śliz z Polski 2050 stawia zaś na sztandary sprawę składki zdrowotnej. Co do sukcesów, najczęściej wymieniane są: uporządkowanie sprawy Zielonego Ładu, przywrócenie finansowania in vitro, odblokowanie KPO, podwyżki dla budżetówki oraz nauczycieli i postęp w przywracaniu praworządności. "Rok minął. Jedną czwartą dowieźliśmy, trzy czwarte dowieziemy. Dziękuję wszystkim. Ludziom za cierpliwość, koalicjantom za współpracę" - pisze z kolei w mediach społecznościowych jeden z liderów Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Rok od zmiany władzy w Polsce. "Najbardziej leniwy rząd w historii" Słowa o wiele większej krytyki płyną z ust przedstawicieli partii, które nie tworzą rządu. Tu prym wiodą Konfederacja i PiS, choć i Razem w ostatnich dniach wielokrotnie krytykowało premiera i jego ministrów. We wtorek w serwisie X na koncie Prawa i Sprawiedliwości ukazał się nawet specjalny spot podsumowujący rok rządu Donalda Tuska. Jego twórcy przekonują, że obecny rząd jest "najbardziej leniwym w historii". - Ich program to obławy i polowania zamiast rządzenia. Zajmują się obsadzaniem stołków w spółkach i rozkręcają spiralę inflacyjną. Z Tuskiem jako premierem czeka cię bieda i smutek zamiast uśmiechu - słyszymy. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak mówi nawet wprost, że miniony rok był dla Polski po prostu zły, dlatego wystawia rządzącym dwójkę, bo gdyby dał jedynkę, Polska musiałaby powtarzać rok, a tego jej nie życzy. - Rządząca koalicja, której nie łączy ani program, ani idee, skupiła się wyłącznie na destrukcji, bo nie są w stanie zrealizować wspólnie żadnego projektu. Mamy zapaść, jeśli chodzi o projekty prorozwojowe, mamy kryzys konstytucyjny, mamy kryzys budżetowy, który już skutkuje tragiczną sytuacją w służbie zdrowia, mamy podwyżki rachunków i cen żywności oraz systematyczny spadek poziomu bezpieczeństwa - wylicza. Z kolei wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak wśród największych grzechów rządu wymienia "kryzys finansów publicznych, zamaskowany cichym podnoszeniem różnych podatków" oraz "kryzys w obszarze ochrony zdrowia". Chwali jednak korektę linii MSZ w kierunku większej asertywności względem partnerów z Ukrainy oraz brak zgody Donalda Tuska na zamknięcie tematu reparacji od Niemiec. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!