PSL obroniło swój elektorat? "Bitwa o wieś nie jest skończona"
"Bitwa o wieś nie jest skończona. PSL obroniło swój elektorat, ale to nie oznacza, że PiS nie będzie podejmować tej walki w kolejnych wyborach" - mówi w rozmowie z Interią dr Olgierd Annusewicz. "Jednym z wygranych tych wyborów jest lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który poprowadził swoją partię do wyniku lepszego niż przewidywały sondaże" - dodaje.

Z najnowszych danych IPSOS wynika, że w wyborach do sejmików zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość zdobywając 33 proc. głosów. Na kolejnych miejscach znaleźli się: Koalicja Obywatelska - 26,7 proc., PSL - 13,6 proc., SLD 6,6 proc., Kukiz'15 - 5,9 proc., Bezpartyjni - 5,8 proc., Wolność - 1,5 proc., Razem - 1,5 proc., Ruch Narodowy - 1,3 proc., Zieloni - 1,1 proc.
Wyniki te dają PiS zwycięstwo w dziewięciu na szesnaście sejmików, a Koalicji Obywatelskiej w siedmiu pozostałych.
Układ sił w poszczególnych sejmikach zależy jednak od zdolności koalicyjnej ugrupowań. Jak zapewniał na antenie RMF FM poseł PO Sławomir Neumann, Koalicja Obywatelska "jest po słowie z PSL", co oznacza, że mimo wygranej PiS, władza w sejmikach może jednak przypaść koalicji KO-PSL. Byłaby to powtórka z poprzednich wyborów samorządowych, które mimo wygranej PiS w pięciu województwach i najlepszego wyniku ogólnopolskiego, zakończyły się rządami jedynie w jednym województwie - podkarpackim.
Kilku wygranych
Nie jest niczym nowym, że każde ugrupowanie ogłasza swoje zwycięstwo w wyborach samorządowych. Kto jednak najbardziej zasłużył na to miano w tym roku?
- Wygranymi są Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki, bo PiS osiągnęło najlepszy wynik w wyborach do sejmików. Wygranym jest także Władysław Kosiniak-Kamysz, który poprowadził swoją partię do wyniku lepszego niż przewidywały sondaże. Zwycięzcą jest też Koalicja Obywatelska, bo wyniki wyborów na prezydentów dużych miast mają symboliczny charakter i przekładają się na realną władzę - wylicza dr Olgierd Annusewicz.
Zdaniem politologa, ciekawie wygląda walka o elektorat wiejski.
- Bitwa o wieś nie jest skończona. PSL obroniło swój elektorat, ale to nie oznacza, że PiS nie będzie podejmować tej walki w kolejnych wyborach - mówi dr Annusewicz.
- Nie dziwię się PSL-owi, że poszli do wyborów samorządowych sami. Mieli sporo do udowodnienia - dodaje.
Pytany o możliwe połączenie Koalicji Obywatelskiej i PSL w nadchodzących wyborach parlamentarnych, nie wyklucza takiej możliwości.
- Moim zdaniem, w przyszłych wyborach pojawią się najwyżej dwa duże komitety opozycyjne. To jest maksimum, przy którym opozycja jest w stanie wygrać z PiS. Największą gwarancją zwycięstwa będzie połączenie wszystkich partii opozycyjnych. Jednak PSL jest bardzo przywiązane do swojej marki politycznej i trudno powiedzieć, czy ta partia przyłączy się do pozostałych - precyzuje.

Ostatnie chwile SLD?
Wyniki, jakie przedstawił IPSOS nie są jednak łaskawe dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej. 6,6 proc. może się okazać złym prognostykiem dla partii Włodzimierza Czarzastego. SLD znalazło się nad przepaścią?
- W wyborach parlamentarnych na pewno będzie popyt na ugrupowania lewicowe. Myślę, że to będzie elektorat w granicach ok. 10 proc. Pytanie tylko, ilu będzie graczy, którzy powalczą o to umowne 10 proc. Jeśli to będzie SLD, Razem, Robert Biedroń i jeszcze Barbara Nowacka w Koalicji Obywatelskiej, to może się okazać, że ostateczny wynik SLD będzie słaby i rozdrobniona lewica powtórzy historię prawicy z lat 90-tych. - mówi w rozmowie z Interią dr Olgierd Annusewicz.
Trzecia siła?

21 października zaskoczył jednak Kukiz’15. Są to pierwsze wybory samorządowe, w których wystartował ten ruch i już na wstępie zdobył 5,9 proc. głosów.
- W przypadku Kukiz’15 zdecydowała prawdopodobnie siła poszczególnych kandydatów. Jest to też pochodna tego, że Kukiz’15 zdobywa głosy na tym, że działa inaczej niż przewidują zasady marketingu politycznego. Jest inny niż wszyscy i to jest jego dużą siłą - ocenia politolog.