- Szanowni Państwo. Chcę podziękować, że bronicie dziś telewizji polskiej. Chcemy uspokoić, nic złego się nie dzieje, nie ma żadnej formuły prawnej, że grupa polityków mogłaby przejąć TVP - powiedział do protestujących Michał Adamczyk, były szef TAI. Przypomnijmy, że prezenter zniknął po doniesieniach mediów o zdarzeniach z jego przeszłości. Twierdzono w nich, że mężczyzna miał dopuścić się pobicia oraz stosowania gróźb pozbawienia życia wobec byłej partnerki w czasie, gdy Adamczyk był żonaty. Przed TVP przemawiał Samuel Pereiera. - Politycy chcą zdławić pluralizm, a Państwo mają wybór (...). Demokracja to informacja, a media to różnorodność - deklarował. Po jego wystąpieniu tłum zaczął skandować "tu jest Polska". Na manifestacji pojawili się także Marcin Tulicki, Michał Rachoń oraz Miłosz Kłeczek. Prezes Rady Mediów Narodowej: Media publiczne muszą być własnością obywateli, a nie rządu - Przygotowujemy się, bo oni (politycy) chcą wykorzystać okres świąteczny. Żaden niemiecki polityk nie zrozumie wolnego słowa (...). Przygotowujemy ogromną manifestację w obronie wolnych mediów - zapowiedział Tomasz Sakiewicz. Następnie naczelny TV Republika oddał głos Janowi Pietrzakowi, który wezwał tłum do odśpiewania "żeby Polska była Polską". - Musimy mieć wolne media, bo bez wolności nie ma solidarności (...). Nie chcemy niemieckich mediów, chcemy media mówiące nie tylko po polsku, ale myślące po polsku - grzmiał dawny satyryk. Na demonstracji pojawił się szef Rady Mediów Narodowej. - Będziemy was bronić, mówiąc jak Donald Tusk "nie zmięknie nam rura" - zadeklarował Krzysztof Czabański, były polityk PiS. - Zrobimy wszystko, aby media publiczne były własnością obywateli, a nie rządu - dodał. Okrzyki przed TVP. "Przeżyliśmy ruska, przeżyjemy Tuska" Do udziału w proteście namawiali pracownicy TVP. Podkreślali oni potrzebę "pluralizmu i wolności mediów". Manifestacja rozpoczęła się po godzinie 16, a do demonstrantów wyszła część pracowników TVP. - Nic się nie skończyło, a wszystko się zaczyna. Dzisiejsza demonstracja jest ważnym początkiem. Początkiem do przyszłych sukcesów obozu patriotycznego - deklarował przed budynkiem TVP Jacek Karnowski. Według szefa "Sieci" kotara kłamstwa "nie rozgości się tu na zawsze". Organizator demonstracji wezwał także do skandowania "przeżyliśmy ruska, przeżyjemy Tuska", "Tusk jest zdrajcą", "przecz z komuną". W tłumie pojawiła się posłanka PiS Joanna Lichocka. - Przed laty wolność słowa była reglamentowana, media były zaprogramowane na ochronę postkomuny - mówiła dawna dziennikarka, która w TVP pracowała do 2010 roku. Polityk zapewniła, że obroni "niezależność mediów". W tłumie widoczny był także były wicepremier oraz dawny minister kultury Piotr Gliński. Po 16:50 organizator demonstracji ogłosił jej zakończenie, jednak protestujący nadal pozostają na miejscu. Michał Adamczyk odczytał fragment wniosku posłów PiS do Trybunału Konstytucyjnego dot. mediów państwowych. Pracownik nazwał tekst "orzeczeniem", choć sprawa będzie rozpatrywana dopiero w połowie stycznia. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!