Informację o pilnym zebraniu Rady Mediów Narodowych jako pierwszy podał Michał Wróblewski z Wirtualnej Polski. Interia poznała natomiast szczegółową treść zawiadomienia. Spotkanie odbędzie się o godz. 11, a jego kluczowym punktem będzie "omówienie sytuacji w jednostkach publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej w związku z zapowiedzianymi przez rząd Donalda Tuska działaniami wobec mediów publicznych". Co może wydarzyć się na spotkaniu? Rutka: Karpie muszą pogodzić się ze swoim losem - Sam chciałbym wiedzieć, co oni tam knują - mówi Interii Marek Rutka, członek Rady Mediów Narodowych wybrany z ramienia Lewicy. - Na pewno nie chodzi o to, co pojawiło się w tytule zawiadomienia. Może chodzić o wydanie jakiejś uchwały. Można mieć przypuszczenia, że niektóre ruchy nowego rządu zostaną wykonane z pominięciem RMN, więc być może będzie ona chciała zaapelować, by jej właśnie nie pomijać - zastanawia się Rutka. Jak przekonuje w rozmowie z Interią, to ostatni akord Rady Mediów Narodowych, a zwołanie pilnego zebrania należy rozpatrywać w kategoriach "tonący brzytwy się chwyta". - Wigilia coraz bliżej i karpie muszą pogodzić się ze swoim losem - uśmiecha się Rutka. - Rada Mediów Narodowych powstała po to, by całkowicie upolitycznić media i mieć na nie wpływ nawet po przegranych wyborach. Wpisuje się to w strategię PiS, które planowało całkowite przejęcie mediów. Takie ruchy (zwołanie pilnego zebrania - ed.) to tylko odwlekanie tego, co i tak musi nastąpić - dodaje Rutka. W jaki sposób nowa władza chce przejąć TVP? Jak pisaliśmy wielokrotnie w Interii, nowa władza zamierza błyskawicznie uporządkować sytuację w mediach publicznych. Donald Tusk i jego sprzymierzeńcy przekonują, że TVP i Polskie Radio stały się tubą propagandową władzy. Zapowiadane zmiany mają - jak twierdzi nowa większość - przywrócić normalność w mediach publicznych. Problemem są jednak procedury i prawo. Na naszych łamach redaktorzy Łukasz Rogojsz i Kamila Baranowska opisywali kilkanaście możliwych scenariuszy, które nowa władza rozważa, by przejąć TVP. Jak pisali we wtorek, "odbicie z rąk Prawa i Sprawiedliwości mediów publicznych oraz ich późniejsza naprawa to oczko w głowie rządu Donalda Tuska na pierwsze tygodnie po przejęciu władzy. Nowa ekipa przygotowuje właśnie formalno-prawny arsenał na wojnę o Telewizję Polską, Polskie Radio i Polską Agencję Prasową. Koalicja rządząca liczy, że pierwsze zmiany w mediach publicznych poczyni jeszcze w 2023 roku".