Premier: Akcyza bez zmian
Nie będzie podwyżki akcyzy na paliwa - zapowiedział premier. Dodał, że potrzebne są działania rafinerii, by ceny paliw "były dla ludzi".
- Akcyza na paliwo nie może wzrosnąć, musi pozostać na tym najmniejszym z możliwych poziomów, ale jednocześnie musimy tak zrobić, aby monopolistyczne ceny na benzynę spadały, by marże nie uniemożliwiały Polakom, zwykłym ludziom, jeździć samochodami - powiedział Kazimierz Marcinkiewicz. Złożył on wizytę na placu budowy zachodniej obwodnicy Gorzowa, która będzie jednocześnie odcinkiem drogi S-3, biegnącej z od granicy z Czechami na południu Polski do Szczecina.
Marcinkiewicz podkreślił, że "musi być także ruch ze strony rafinerii, które mają trochę monopolistyczną pozycję na polskim rynku, aby te ceny rzeczywiście były dla ludzi". Jego zdaniem, rafinerie "i tak swoje zarobią".
Poprzedni minister finansów Mirosław Gronicki obniżył we wrześniu akcyzę na benzynę o 25 gr na litrze, aby złagodzić skutki wzrostu cen na światowych rynkach. Obniżka miała obowiązywać do końca tego roku. Na podwyżkę nalegała obecna minister finansów Teresa Lubińska, która chciała przekonać premiera do podwyżki akcyzy. Jej stawka miała wzrosnąć o 25 groszy na litrze.
W czwartek o marżach paliwowych ministrowie finansów i skarbu - Teresa Lubińska i Andrzej Mikosz - rozmawiali z prezesami dwóch największych koncernów paliwowych w Polsce - PKN Orlen i Grupy Lotos. Jednocześnie w Sejmie odbywała się dyskusja na temat ochrony konsumentów przed niekontrolowanym wzrostem cen paliw. Posłowie krytykowali to, że na wrześniowej obniżce akcyzy skorzystały głównie rafinerie.
Jak podkreślił w czwartek w Sejmie prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Cezary Banasiński, z badań Urzędu wynika, że "obniżka cen detalicznych benzyny była niższa niż obniżka akcyzy". Przez trzy tygodnie po wprowadzeniu obniżki monitorowano 500 stacji paliw, należących do dwóch koncernów.
Według prezesa UOKiK, bezpośrednio po obniżce akcyzy ceny zbytu benzyny spadły o 31 gr na litrze, ale w następnych dniach zaczęły powoli rosnąć. Podobne tendencje wystąpiły w przypadku hurtowni paliw płynnych, cena benzyny.
Sobotni "Fakt" informował, że "benzyna jednak nie zdrożeje!". Dobrą dla wszystkich wiadomość gazeta dostała na piśmie od samego premiera. Kazimierz Marcinkiewicz własnoręcznym podpisem gwarantował, że rząd nie podniesie akcyzy. "Koniec obaw i niepewności! Zwiększenie podatku ściąganego od każdego litra benzyny mogło uderzyć w miliony Polaków. Te podwyżkę wszyscy odczulibyśmy na własnej skórze. Bo droższe paliwo to wyższe ceny tysięcy produktów" - zaznacza dziennik.
Oto treść pisma premiera Marcinkiewicza, opublikowanego w "Fakcie":
"Szanowni państwo Wiem, że wielu z Was nie wierzy politykom. I nie dziwię się temu. Polacy niejednokrotnie doświadczyli goryczy zawiedzionych nadziei. Z ust ludzi zabiegających o władzę w Polsce padały obietnice, które zaraz po wyborach przykrywał kurz zapomnienia. A zwykli obywatele zostawali sami ze swoimi codziennymi kłopotami, biedą i brakiem perspektyw na lepsze życie. To już przeszłość! Gwarantuję to jako premier nowego rządu, który powstał z woli większości Polaków. I który cieszy się dziś Państwa zaufaniem. Tego zaufania nie zawiodę!
Przed wyborami moje ugrupowanie, Prawo i Sprawiedliwość, obiecywało Polakom lepsze życie. Mówiłem też o tym w swoim expose w Sejmie. I teraz pora dotrzymać słowa.
Jako Premier Rzeczypospolitej gwarantuję, że mój rząd absolutnie nie zgodzi się na podwyżkę akcyzy na paliwo. Droższe paliwo może oznaczać w dzisiejszej sytuacji droższy chleb, więcej pieniędzy wydawanych co dzień na utrzymanie i większe koszty dla przedsiębiorców, którzy mają dawać Polakom pracę. Deklaruję również, że zrobimy wszystko w celu obniżenia marż rafinerii na benzynę, co spowoduje obniżenie jej ceny.
Obiecuję i słowa dotrzymam: Nie będziemy szukać oszczędności kosztem polski rodzin. Niech Polacy nie martwią się o to, gdy za kilka tygodni zasiądą przy świątecznym stole.
Z wyrazami szacunku Kazimierz Marcinkiewicz".
INTERIA.PL/RMF/PAP